Każda mama chce dbać o odporność dziecka. Ale może są gdzieś takie, które na przekór wszystkiemu chcą właśnie zniszczyć odporność dziecka?
Dla tych dziwnych matek mam więc 10 dobrych rad, a dla całej wspaniałej reszty może być to po prostu przewodnik po tym czego nie robić aby dziecko było zdrowe i odporne na choroby.
10 sposobów aby skutecznie zniszczyć odporność dziecka:
1. Pal papierosy w obecności dzieci
To powolne podtruwanie dziecka i niszczenie jego komórek. Wychodzisz zapalić na balkon? Fajnie, wracasz do domu i Twoje ubrania śmierdzą dymem, który wdycha dziecko. Jeszcze lepiej – pal w domu. Przecież zapach dymu jest bardzo przyjemny. Zadaj sobie jedno pytanie – czy chcesz widzieć swoje dzieci palące papierosy? Tak. To fantastycznie. Masz to jak w banku.
Reklama – omiń szerokim łukiem, bo jeszcze przypadkiem zakupisz i podasz dziecku na wzmocnienie odporności
2. Pij duże ilości alkoholu z coca colą, a dziecku dawaj na razie samą coca colę do czasu aż osiągnie pełnoletność
Spróbowanie alkoholu z kieliszka rodzica jeszcze nikomu nie zaszkodziło, ale jeśli dziecko obserwuje Twoje zwyczaje, a rodzic do pewnego wieku dziecka (tak gdzieś do 13-14 roku życia jak nie wcześniej) jest wzorem do naśladowania, to zapewne zakonotuje sobie, że jest to coś fajnego. Nie wygłupiaj się z kieliszkiem czerwonego organicznego wina z resweratrolem od czasu do czasu, pij regularnie mocne alkohole typu wódka. Jeszcze lepszym pomysłem jest łączenie alkoholu z takim np. Red Bullem. To działa naprawdę dobrze na serce, Twoje i dziecka. W końcu Red Bull dodaje skrzydeł, szkoda, że nie dodali, że aniołom.
3. Oglądaj z dzieckiem dużo telewizji najlepiej wszystko jak leci łącznie z reklamami minimum 3 godziny dziennie
Po co wychodzić na dwór (czy na krakowskie pole)? Za zimno, za mokro, za sucho, za gorąco. Przed telewizorem jest stabilna temperatura zazwyczaj i nie trzeba się ruszać. Nie ma też niebezpiecznych podmuchów powietrza znienacka. Telewizja poza wpływem na ogólne zdrowie i kondycje świetnie ograniczy zasób słownictwa Twojego dziecko. Po co dziecko ma dużo gadać? To przecież bez sensu.
4. Do oglądania telewizji koniecznie zjedzcie co najmniej jedną dużą paczkę chipsów z akrylamidem lub popcorn firmy Monsanto
Pyszne przypieczone cieniutkie plasterki ziemniaków to wspaniała prozapalna żywność, Roundup też zrobi swoje. A im więcej tego tym zdrowie bardziej podupada, organizm jest zatruty i nie ma siły na walkę z jakimikolwiek bakteriami i wirusami.
5. Po przemiłym popołudniu spędzonym przed telewizorem idźcie na późną obfitą kolację do McDonalda
Tylko nie pomylcie się przypadkiem, bo ostatnio powstała sieć siłowni o zbliżonej nazwie i logo – McFit. Na Świętokrzyskiej w Warszawie McFit jest dokładnie nad McDonaldem.
6. Nie ruszajcie się i nie uprawiajcie ćwiczeń fizycznych
Nigdy przenigdy nie idź z dzieckiem na piechotę do pobliskiego sklepu, ani nawet nie jedź na rowerze. Zawsze jedź autem. Jak Wam przyjdzie ochota pobiegać usiądźcie gdzieś cichutko i poczekajcie aż przejdzie. Dziecku wpajaj, że ruch na świeżym powietrzu jest nudny, to strata czasu i lepiej pograć w jakąś grę na konsoli w domu.
7. Szczep dziecko i siebie na wszystko co się da
W szczepieniach oprócz wirusów i bakterii znajdziesz także polisorbat 80, aluminium i rtęć, które zatruwają organizm i przyczyniają się do chorób przewlekłych.
8. Prewencyjnie zażywajcie antybiotyki i wiele innych leków na receptę i bez
Wszystkie bakterie są złe i trzeba je niszczyć. Po co mieć tyle bakterii w jelitach, to na pewno jakiś przekręt. A obniżanie gorączki to przecież podstawa leczenia każdej choroby. Big Pharma niech będzie częstych gościem w Twoim domu, a niech wręcz w nim zamieszka na stałe.
Reklama – omiń ją szerokim łukiem
9. Twoja normalna dieta dostarcza Ci wszystkiego czego potrzebujesz, więc nie zażywaj żadnych witamin i minerałów
Szczególnie McDonaldowa dieta nie potrzebuje żadnego wsparcia (cóż za absurd, że nawet organiczna dieta oparta o warzywa i owoce wymaga suplementacji, na pewno wymyśliły to jakieś Big Suple). W hamburgerze jest wszystko co idealnie nie nadaje się do jedzenia. Nie zażywajcie witaminy D3 z K2 (zresztą dobrze się składa, bo i tak jej nie ma w sklepie, będzie dopiero po 23.09.2019) ani witaminy C, ani kompleksu witamin B (jeszcze będziecie mieć kompleksy), nie przegryzaj chlorelli ani żadnej multiwitaminy. Bo jeszcze tylko lepiej się poczujecie i będziecie mieć więcej siły i energii, a wtedy siedzenie przed iPadem 10 godzin dziennie może jednak stać się trochę nudne.
I W ŻADNYM WYPADKU – BROŃ CIĘ PANIE BOŻE – NIE KUPUJ E-BOOKA
Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe?
Bo po co masz to wiedzieć, chyba tylko z przekory, żeby zrobić wszystko odwrotnie do zaleceń
Jeśli nurtują Cię pytania:
(kto sobie takimi pytaniami głowę zaprząta?)
Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe?
Jak rozszerzać dietę niemowlęcia?
Jakie pokarmy są najważniejsze i najzdrowsze dla dziecka?
Jak naturalnie wspierać odporność dziecka?
I szukasz zdrowych i prostych przepisów na dania dla dziecka
bez mięsa, bez nabiału, bez glutenu i bez cukru,
to ta książka jest dla Ciebie
10. Siedźcie do późna w nocy przed telewizorem, im dziecko będzie chodzić później spać tym lepiej
Wiadomo sen to regeneracja dla organizmu, wydzielanie hormonu wzrostu (przynajmniej u dzieci, w fazie głębokiego snu), odpoczynek dla każdego organu – po co to komu. Lepiej obejrzeć po raz dziesiąty ten sam film i być chronicznie zmęczonym – wtedy przecież nie przychodzi do głowy tak głupia myśl, żeby iść pobiegać. A jak już śpicie to koniecznie śpijcie przy włączonym świetle. Organizm wtedy nie wytwarza melatoniny i nie odpoczywa tak jak powinien.
Reklama Chlorelli – omiń ją szerokim łukiem
A Ty jak nie dbasz o odporność dziecka? Napisz koniecznie w komentarzu – może znasz jeszcze jakieś inne dobre sposoby na zrujnowanie odporności dziecka
Noemi Demi
Blog Noemi Demi to znacznie więcej niż zwykły blog, to inspiracja do działania, do wyboru tego co najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka, do zamieszania Ci w głowie i do zmian, jeśli tylko odważysz się wprowadzić je w życie.
Szukasz witamin, suplementów i zdrowej żywności dla siebie i dziecka? Zajrzyj do naszego sklepu
DISCLAIMER:
Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sama.
Sprzątaj komercyjnymi środkami czystości, używaj odświeżacz powietrza, zapachowych świeczek i koniecznie lej do prania mnóstwo płynu zmiękczającego…
O tak – to też świetne sposoby na skuteczne zatrucie dziecka (i nie tylko) chemią. Dzięki!
Witam. Jak zacząć, dobrać i jakie ilości wit B complex podawać dzieciom? Nie bardzo wiem czy tak po prostu na ślepo suplementowac czy zbadać najpierw poziom z krwi? Dzieci w wieku prawie 4 lata i prawie 2 latka. Pozdrawiam
Aniu, mogę Ci polecić taką witaminę – http://bioloveshop.com/witaminy-i-mineraly/504-sub-lingual-vitamin-b-complex-50g-gg-5060040820216.html
To kompleks witamin B w proszku – dajesz dziecku do buzi i dziecko sobie ssie, dobre w smaku. Zawiera witaminy: B1, B2, B3, cholina (B4), B5, B6, biotyna (B7), inozytol (B8), kwas foliowy (B9), PABA (B10) i B12. W 1 gramie proszku – wszystkie po 25 mg oprócz: kwas foliowy 50mcg, Witamina B12 (cyjanokobalamina) 25mcg, Biotyna 25mcg.
Zalecenia Andrew Saula (genialnego amerykańskiego lekarza naturopaty) dla dziecka do 20 kg masy ciała są takie:
B1 – 25 mg, B2 – 25 mg, B3 – 25 mg, B6 – 25 mg, B12 – 75 mcg, biotyna – 0,3 mg, kwas pantotenowy – 50 mg, kwas foliowy – 200 mcg
Czyli większość jest w odpowiednich dawkach (w tym 1 gramie proszku). Trochę więcej biotyny, trochę mniej B12 i kwasu foliowego. Witaminy z grupy B są rozpuszczalne w wodzie – a takie witaminy raczej trudno przedawkować.
Czy ten witaminy można brać podczas karmienia piersią?
Czy te witamina można brać podczas karmienia piersią?
Chodzi Ci o Greens and Fruits? Tak jak najbardziej. Ja brałam całą ciążę i teraz też a karmię piersią. Zażywam też D3+K2, chlorellę i omegę-3.
Na opakowaniu G&F napisane jest, aby przyjmowac 1 tabletke do glownego posilku dziennie. Jesli podczas karmienia bede brala 2 to nic mi sie nie stanie prawda ?
Myślę, że będzie ok. Na opakowaniach zawsze jest zaniżone dawkowanie bo zaniżone są RDA czyli zalecane dzienne zapotrzebowanie. Albo wszyscy traktowani są tak samo. Kobieta karmiąca ma znacznie większe potrzeby witaminowo-minerałowe niż przeciętny człowiek.
Żyjemy dziś średnio 25 lat dłużej niż w roku 1900. Może nie przesadzajmy z unikaniem wszystkiego co popularne ale po prostu korzystajmy z tych pseudo dobroci z umiarem.
Średnia wieku się wydłużyła ale jest zdecydowanie więcej chorób, dużo znasz ludzi po 60-tce, którzy nie chorują? Te 25 lat życia do 85-tki to raczej ciągłe wizyty u lekarzy, stos lekarstw zażywanych każdego dnia. Ja takiego życia nie chcę, więc wolę unikać tych 10 rzeczy. To jak na mój blog naprawdę nie jest skrajne :). Na napisałam nic o glutenie, mleku, cukrze – których też lepiej unikać.
Orz Ty,jakaś wybredność…ha ha. I zabierasz wszystkie najlepsze przyjemności….ha ha ha.Ok.Powaznie ,to jest cholernie uzależniają,póki nie zasmakuje się z tym.A ja najlepiej się czuję bez tv itp.
Ja też mogłabym egzystować bez TV. Ale czasem lubię zobaczyć dobry film – co udaje mi się zrobić może raz na miesiąc.
Co do innych rzeczy – masz rację, lepiej nie zaczynać 🙂
Świetny tekst 🙂 dodam do tego kąpiele w super odlotowo pieniących się, pachnących żelach niwejki czy też dżonsona i koniecznie po kąpieli wsmarowanie pochodnej ropy naftowej w skórę, czy jest coś bardziej przyjemnego 😉
Dzięki 🙂 O tak, nie ma to jak sztucznie pachnąca kąpiel, po co używać naturalnych olejków eterycznych
Noemi poradzisz proszę jak u 3 miesięcznego maluszka budować odporność ? Daje 500 wit D i 200 z mleka, probiotyk każdego dnia, spacery i tyle co robię. Mogę coś dodać ? Nie jem glutenu i przetworzonej pseudo żywności, unikam nabiału, żadnych słodyczy, cukier tylko z owoców lub czasem miodu. Cudowny blog 🙂
Marta, dziękuję Ci bardzo :).
Robisz wszystko jak należy. O co chodzi z tym 200 z mleka. Dajesz mieszankę czy karmisz piersią? Czy coś się dzieje nie tak? Najlepsze na budowanie odporności u takiego maluszka jest karmienie piersią i zdrowa dieta mamy karmiącej.
Dziękuje za odpowiedz 🙂 200 z mleka d3 bo ja przyjmuje 2000 jednostek wiec do pokarmu idzie 200? Karmie piersią, staram się jak mogę ale jednego nie przeszłam i zaszczepiłam maluszka 🙁 odmówiłam szczepienia na pneumokoki, ale 6w1 zaszczepiłam:( ciezko to zniosłam,czuje się bezradna bo każdy każe szczepić ;( tak jest wbijane do głowy ze masakra!!! Czytałam ulotkę, dzwoniłam do producenta i zrobiłam wszystko żeby zmiejszyc ryzyko nop ale czuje tutaj swoją porażkę, bo jestem przeciwko ale zaszczepiłam :/ nie wiem co będzie ze szczepieniem na pneumokoki, będę przedłużać i odkładać, później i tak mnie pewnie zgłoszą do sanepidu.
Marta, nie znam takiego przelicznika – że 10% z tego co Ty przyjmujesz trafia do pokarmu. To bardzo indywidualna kwestia. Czy badałaś sobie poziom witaminy D3 we krwi (25 (OH) D)? Powinno być minimum 50 ng/ml a najlepiej 70-100 ng/ml. Jeżeli Twój poziom jest niski to niewiele tej witaminy trafia do mleka bo wszystko zostaje wykorzystane przez Twój organizm. 2000 jednostek podczas karmienia piersią to raczej mało, ja biorę ok. 6 000 (karmię cały czas).
Co do szczepienia, to wiadomo przecież, że chciałaś jak najlepiej dla dziecka. Najważniejsze, że nie było NOPa. Choć pewnie w najbliższej przyszłości trzeba będzie dziecko oczyścić z metali ciężkich i innych toksyn, ale jeśli teraz jest wszystko dobrze i nie choruje, to nie ma się co tym przejmować. Proponuje nie myśleć w kategoriach negatywnych tylko pozytywnych :). Serdeczności dla Ciebie i maleństwa!
Badałam poziom d3 przed ciąża, miałam zaledwie 25:/ od dzisiaj 6000!!!:) jak poradziłaś sobie z „obowiązkiem” szczepień ? Pozdrawiam serdecznie
No to koniecznie. Taka dawka albo nawet większa i badanie za 2 miesiące.
Korzystam z porad szczepienie.info i stop nop 🙂
Dzieci mojego brata są karmione cukrem, parówkami i białym pieczywem. Uwielbiają jedzenie z mc donalds i stacji benzynowych. Oglądają telewizję godzinani. Żyją, nie chorują. A ja wydziwiam (słowa mojej mamy) i nie pozwalam się dzieciom „zahartować” . A mimo to chorują
Noemi, co na anemię u 14 miesięcznego dziecka? Ma hemoglobinę 8,4 gdzie dolna granica wynosi 10,5. Mała nie chce jeść nic poza piersią.Syntetycznego żelaza nie chciałabym jej dawać. Ratuj
Hej Dorota, może teraz nie chorują, ale na pewno kiedyś odczują tego konsekwencje i ich rodzice również. To bardzo krótkowzroczne. Takie zwykłe dziecięcy choroby typu przeziębienia to także hartowanie organizmu. Lepiej złapać katar niż cukrzycę czy inną przewlekłą chorobę.
Na anemię – najlepiej i jak najbardziej naturalnie uzupełnisz poziom żelaza podając spirulinę ok. 500 mg na 10 kg masy ciała, choć niektórzy naturopaci zalecają nawet więcej – więc jeśli dziecko będzie dobrze tolerować można podać więcej (to w końcu tylko pożywienie a nie sztuczny suplement) i witamina B12. Syntetyczne żelazo jest okropne – masz rację. Mogę Ci polecić taką spirulinę – http://bioloveshop.com/spirulina/2018-spirulina-100-organic-410tabl-this-is-bio-254475917282.html?search_query=spirulina&results=11
A B12 – http://bioloveshop.com/witaminy-i-mineraly/517-liposomal-vitamin-b12-100ml-tib-254475917534.html
Dziękuję za rady. Jeszcze zastanawiałam się nad chlorellą
I jesze mi podpowiedz jak dawkować polecaną przez ciebie wit B12
Andrew Saul (amerykański lekarz naturopata, autor „Leczenie megadawkami witamin”) zaleca 75 mcg B12 dla dzieci do 20 kg wagi ciała. W tej liposomalnej witaminie w 1 ml masz 100 mcg, więc dawka 0,75 mcg powinna być ok (ale ja nie jestem lekarzem). Przy anemii lepiej to skonsultuj z pediatrą naturopatą.
Chlorella też bardzo dobra, choć ma tego żelaza troszkę mniej.
Spirulina ma w 100g – 123,12 mg żelaza, chlorella ma w 100g – 101,3 mg żelaza.
Zarówno chlorella jak i spirulina zawierają witaminę B12 – ale to analog i nie jest przyswajana przez organizm, przy anemii trzeba dodatkowo suplementować B12.
Dziękuję za podpowiedzi. Niestety nie znalazłam dla dzieci pediatry naturopaty. Mieszkam w małej miejscowości, a tu jest jeden ośrodek zdrowia, gdzie receptą na wszystko jest: szczepić, brać leki. I karmić krowim mlekiem. Mnie traktują już jak patologię.
Czy wit B 12 można przedawkować?
Mam książkę „Leczenie megadawkami witamin”. Muszę ją dokładnie przeczytać.
No to rozumiem. Przykre, że tak jest, ale tak mówi większość, a większość zawsze ma rację :(.
Witamina B12 jest rozpuszczalna w wodzie, nawet przyjmowana w zbyt wysokich dawkach nie jest toksyczna, nadmiar jednak może powodować alergie, wysypki. Przy znacznym przekroczeniu możliwe są krwotoki z nosa. Ile waży dziecko?
A co do książki – to koniecznie. To moja biblia 🙂
Mam i książkę o leczeniu megadawkami witami dzieci. Od wczora pilnie studiuję.
Dziecko waży 11 kg. Muszę jej zrobić badania na samo żelazo i b12. A to nie jest proste, bo muszę z nią jechać do miasta 45 km licząc się z płaczem i wymiotami. Niestety malutka ma chorobę lokomocyjną. Tu nie chcą kłuć takiego malucha a jak raz się uparłam to na sam widok nieudolnych prób znalezienia żyły – zrezygnowałam.
A napisz jeszcze co suplementujesz Marcelkowi? Mój trzylatek przechodzi teraz kurację pyłkiem pszczelim
Witam, muszę z 6 letnią córką wyjechać do Azji. Nie chcę jej już szczepić. Szczepilam kiedyś z niewiedzy. Wszyscy mnie straszą durem brzusznym itp. nie wiem co mam robić. Proszę o radę
Umówić się z dobrym naturopatą i wzmocnić odporność córki, uszczelnić jelita, kalibracja witaminą C, dużo witaminy D3. Przygotować w ten sposób organizm dziecka na spotkanie z kompletnie inną florą bakteryjną. Na miejscu – bardzo uważać na jedzenie, tylko w sprawdzonych miejscach, woda tylko przegotowana, owoce dokładnie myte – wzmocnić zasady higieny, bakterie, które w kraju jej nie zaszkodzą mogą być niestety niebezpieczne w Azji. No i wziąć ze sobą kwas l-askorbinowy, witaminę liposomalną C, węgiel i witaminę D3.
Sposób 11 to posiadanie antagonistycznej grupy krwi w rodzinie. Szerzej na ten temat w książkach „Niewidzialna transfuzja” lub na stronie antygen. pl To wyjaśnia, dlaczego Japończycy przy poznaniu po pierwsze pytają o grupę krwi. Nie zadają się z osobami o antagonistycznej grupie, czyli takiej, jakiej nie podano by przy transfuzji. Wiedzą więcej?
O bardzo to ciekawe. Nie słyszałam o tym wcześniej. Możesz napisać coś więcej?
A co jesli maz jest takim upartym burym oslem i karmi cukierkami, cola i frytkami, z dziecmi „bawi sie” siedzac przed tv, sam tez zle sie odzywia? Jak mu przetlumaczyc? 🙁
Zmienić męża 😀
Agnieszko dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam burego osla za meza… a odp Kowalskiej – idiotyczna. Az sie chce napisac :spadaj na drzewo, m…o 🙁