Szczepionki – zapobiegają czy przyczyniają się do chorób?

Szczepionki – zapobiegają czy przyczyniają się do chorób?

W 2014 roku firma RAND przeprowadziła badanie nad bezpieczeństwem szczepionek wykorzystywanych do rutynowego szczepienia dzieci i osób dorosłych (w tym kobiet w ciąży). Wnioski jakie przedstawili nie pozostawiły złudzeń.

Jako punkt wyjścia badacze wzięli pod uwagę publikację z 2011 roku przygotowaną przez Instytut Medycyny (Institute of Medicine) – pro-szczepionkowy dokument zatytułowany „Niepożądane działania szczepionek. Dowody i przyczynowość”. Co do tego raportu wykazane zostały związki między naukowcami przeprowadzającymi badanie, a przemysłem szczepionkowym, tym samym naturalnie podważając neutralność badań. Badacze z RAND Corporation oprócz powyższego badania wzięli też pod uwagę cały szereg dodatkowych publikacji i znacznie większą ilość szczepionek. Przeanalizowali w sumie prawie 20,5 tysiąca tytułów badań z czego zagłębili się dokładnie w 166 z nich (jak dla mnie trochę mało, ale jednak). W przypadku każdej ze szczepionek oceniali siłę dowodu na związek z danym skutkiem ubocznym – jako wysoką, średnią, niską lub niewystarczającą.

Analiza RAND wykluczyła z zestawienia najbardziej toksyczne szczepionki, które zostały wycofane (jak np. szczepionka H5N1 z adiuwantem w formie skwalenu i szczepionka BCG przeciwko gruźlicy).

Swoją drogą czy nie jest to dziwne, że od czasu do czasu pewne szczepionki są masowo wycofywane? Z jednej strony to pozytywne, że ktoś to jednak kontroluje, z drugiej – teoretycznie może się to zdarzyć z każdą szczepionką – np. właśnie z tą, którą dzień wcześniej zaszczepiłaś swoje dziecko. I co wtedy? Dlaczego została dopuszczona w ogóle do obrotu skoro nie była bezpieczna?

Badanie nie bierze też pod uwagę raportów z VAERS (Vaccine Adverse Event Reporting System – czyli amerykański system ds. raportowania NOP) – gdyż to nie daje pełnego obrazu statystycznego.

Badania dowodzą, że nawet wyłączając dane z VAERS i te najbardziej toksyczne szczepionki – szczepienia prowadzą do szerokiej gamy zaburzeń neurologicznych i biologicznych.

 

I tak wyniki badań dają następujący obraz:

Szczepionka MMR (measles-mumps-rubella) czyli szczepionka przeciwko odrze-śwince-różyczce -występują silne dowody na to, że powoduje drgawki, anafilaksję (wstrząs anafilaktyczny) i stany gorączkowe u dzieci w wieku poniżej 5 lat. Przekonujące dowody sugerują, że ta relacja występuje bez względu na wiek pacjenta oraz że zdarzają się przypadki zachorowania na odrę wraz z zapaleniem mózgu u pacjentów z obniżoną odpornością. Może też mieć wpływ na bóle stawów.

Szczepionka na grypę – powoduje silne bóle stawów, bóle mięśni, złe samopoczucie, gorączkę i ból w miejscu wstrzyknięcia. Czy nie przypomina to przypadkiem grypy? Może lepiej po prostu ją przechorować.

Monowalentna szczepionka na H1N1 (czyli na grypę) z 2009 roku powoduje ciężkie zaburzenia układu nerwowego oraz syndrom Guillain-Barrégo (GBS) czyli chorobę autoimmunologiczną polegającą na osłabieniu mięśni i uczucia mrowienia w różnych częściach ciała, w niektórych przypadkach mogącą wywołać paraliż, a nawet doprowadzić do śmierci.

Szczepionki przeciw grypie – nie przyczyniają się natomiast do incydentów sercowo-naczyniowych u osób starszych.

Według badań RAND szczepionka MMR nie powoduje zaburzeń ze spektrum autyzmu, ale RAND przyznaje również, że wiele badań albo nie sprawdza albo nie może zidentyfikować czynników ryzyka zdarzeń niepożądanych związanych ze szczepieniem.

Istnieją silne dowody na to, że szczepionka na ospę wietrzną powoduje zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych i zapalenie wątroby u niektórych osób, wraz z reaktywacją wirusa ospy prowadzącą do zapalenia mózgu u osób z obniżoną odpornością.

Istnieją umiarkowane dowody, że szczepienia DTaP-IPV-Hib (czyli szczepionka skojarzona obejmująca choroby takie jak: błonnica (diphtheria), tężec (tetanus), krztusiec/koklusz (pertussis/whooping cough), polio i Haemophilus influenzae b (Hib) – bakteria wywołująca zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych)są związane z drgawkami gorączkowymi.

Istnieje umiarkowany dowód na to, że szczepionki przeciwko rotawirusom są związane z wgłobieniem u dzieci. Wgłobienie (intussusception) to patologiczny stan, w którym część jelita cienkiego wsuwa się teleskopowo w inną część jelita. Choroba ta jest jedną z najczęstszych przyczyn ostrego bólu brzucha u niemowląt. Ryzyko może nie jest wielkie, bo zostało oszacowane jako 1 do 5 przypadków na 100 000 dawek w zależności od producenta szczepionki ale niemniej jednak istnieje.

Proszczepionkowcy zarzucają antyszczepionkowcom, że nie akceptują dowodów naukowych. Powyższa analiza wykazuje niepodważalnie, że szczepionki faktycznie mogą powodować poważne szkody u niektórych dzieci i osób dorosłych. I nie sposób się z tym nie zgodzić.

W dyskusji nad szczepionkami najgorsze są właśnie skrajności – obowiązek szczepienia wszystkich bez wyjątku i całkowita negacja możliwych skutków ubocznych. W mediach głównego nurtu pojawiają się coraz częściej informacje o wybuchu epidemii (ostatnio modna jest grypa i krztusiec) – i wskazują, że jedyne rozwiązanie, aby temu zapobiec to szczepionki. Nikt nie mówi otwarcie o możliwych skutkach ubocznych szczepień.

Jak chcesz odmówić szczepienia – lekarze w przychodni wciskają Ci do podpisu oświadczenie (swoją drogą zupełnie niezgodnie z prawem) – że zapoznali Cię ze wszystkimi „za i przeciw” i że świadomie odmawiasz szczepień. Nie, bynajmniej, nie przekazują obiektywnej wiedzy o szczepieniach. Podkreślają jedynie, że odmawiając dziecku tego powszechnego dobra, narażasz go na ogromne niebezpieczeństwo i kiedyś poda Cię za to do sądu. Tak naprawdę nikt nie wprowadza Cię w niuanse możliwych skutków ubocznych, to jest pomijane najczęściej tekstem „30 lat pracuję jako lekarz pediatra i nie widziałam nigdy żadnego NOP”. I że w Internecie piszą bzdury. Takie uogólnienia po prostu uwielbiam. Wrzucenie wszystkich ludzi wymieniających się poglądami i publikujących w Internecie, naukowców, dziennikarzy, twórców, pisarzy, reżyserów tworzących media internetowe, prezentacje, filmy video i tak naprawdę całej przeogromnej części naszego obecnego świata – w którym wszyscy chcąc nie chcąc egzystujemy – do jednego worka. Tak powierzchowne – jak właśnie stwierdzenie, że szczepienia nie są związane z żadnymi skutkami ubocznymi.

Niestety często te negatywne skutki szczepień przeważają nad potencjalnymi korzyściami.

Każda próba otwartej debaty na temat szczepień, próba zmiany kalendarza szczepień, aby nie podawać dzieciom szczepionek w pierwszej dobie życia – kiedy nikt nie jest w stanie stwierdzić czy dziecko jest w 100% zdrowe, próba wykluczenia ze stanowisk decyzyjnych ludzi powiązanych z przemysłem szczepionkowym, próba wpływu na zmianę składników szczepionek jest negowana i tłamszona przez państwo, przez Sanepid, przez mass media.

Przykre jest, że coś co niesie ze sobą poważne ryzyko skutków ubocznych jest wprowadzone jako obowiązkowy lek dla wszystkich. Żadna interwencja medyczna nie powinna być administrowana obowiązkowo wszystkim, jeśli niesie ze sobą ryzyko.

A niestety jest tak w Polsce, podobnie jak w Czechach, Słowacji, na Węgrzech, na Łotwie, w Rumunii, Bułgarii, Grecji i Słowenii wymieniając tylko europejskie państwa, czyli taki dawny blok wschodni (no może poza Grecją, która jednak też miała komunistyczne zapędy).

Co ciekawe – we Francji, Belgii, Włoszech i na Malcie – tylko pojedyncze szczepienia są obowiązkowe.

Natomiast nie wiem czy wiedziałaś, ale w krajach takich jak Portugalia, Hiszpania, Wielka Brytania, Irlandia, Islandia, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Niemcy, Holandia, Luksemburg, Szwajcaria, Austria, Estonia, Litwa, Dania, Cypr a nawet Rosja – szczepienia nie są obowiązkowe i jakoś ludzie tam żyją i funkcjonują, czasami nawet może lepiej niż w Polsce.

Gdy dostajesz lek na receptę – możesz zapoznać się z jego skutkami ubocznymi, rozważyć za i przeciw. Nikt nie każe Ci go na siłę zażywać. Decyzja zależy od Ciebie.

Ze szczepionką jest inaczej – jest taki obowiązek, musisz to zrobić, inaczej czekają Cię pewne konsekwencje, z którymi musisz się liczyć. Czy to nie jest chory system?

 

DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sam.

 

Źródła:

http://www.rand.org/pubs/external_publications/EP50517.html

http://pediatrics.aappublications.org/content/134/2/325

http://www.naturalnews.com/2017-02-09-rand-corporation-review-of-vaccine-side-effects-strong-evidence-guillain-barre-syndrome-myalgia-seizures-meningitis-encephalitis.html

http://www.eurosurveillance.org/images/dynamic/EE/V17N22/art20183.pdf

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wg%C5%82obienie

Komentarze (18)

  1. Witaj!
    Noemi Demi może Ty mi pomożesz…
    Jestem w ciązy w bliźniętami poród mam za 2 miesiące i borykam się z decyzją o szczepionkach na Twojego bloga trofiłam poprzez Pepsi Eliot 🙂
    Rodzę przez cięcie cesarskie i nie będę mieć tych dzieci odrazu przy sobie tak było przy pierwszym dziecku.
    Co mam zrobić żeby już w szpitalu nie dostały szczepionek???
    Dać formularz przed porodem ale czy to mi pomoże?
    Boję sie trochę reakcji w szpitalu jak powiem że nie chce zaszczepić…….

    Syna szczepiłam nawet nie wiedziałam że jest to takie złe…. w sumie to nic na ten temat nie wiedziałam szczepiłam bo mnie też szczepili…..
    Syn ma trzy lata i czesto choruje….. najczęściej w okresie jesiennym zawsze wtedy idziemy do lekarza i ma zapalenie oskrzeli…..
    Ostatnio chorujemy od stycznia i to po tyg lub dwuch znów to samo…. katar kaszel ale bez gorączki…. A jak ide żeby go lekarka osłuchała to twierdzi że nic nie słychać że jest czysty i przepisują durne syropy które i tak w niczym nie pomagają bynajmniej ja nie widze poprawy….. :/
    Teraz delikatnie ropieje mu oczko i ma katar i kaszel ale tylko wtedy jak biega lub skacze…..
    a poza tym w nocy budzi sie z płaczem i cięzko jest go uspokoić nie che się nawet przytulić….
    Z tym płaczem ma tak od zawsze od samego początku w nocy ciąge płakał raz mniej a raz więcej i nigdy nie chciał sie przytulać dopiero po jakimś czasie….
    Ja już tym lekarzom nic nie wieże ale nie wiem co mam robić, borykam sie teraz z dwoma problemami i mam mętlik w głowie…. wszyscy mówią że jest uparty i to normalnie ale mi tu coś nie pasuje…. Dodam że był szczepiony na wszystkie szczepionki dotychczas ale już więcej nie dam go kłóć….
    Prosze doradź coś….

    1. Hej Asia,
      co do szczepienia noworodków w szpitalu – przygotuj lepiej wcześniej takie oświadczenie, że nie wyrażasz zgody na szczepienia. Nie przejmuj się tym co Ci powiedzą – oczywiście, że na pewno będą Cię namawiać (mimo, że w większości cywilizowanych krajów odchodzi się od szczepienia w pierwszej dobie – wtedy jeszcze nic nie można stwierdzić o organizmie dziecka, jego odporności i ewentualnym chorobom – a obniżona odporność i szczepienie – to najgorsze zestawienie jakie można sobie wyobrazić). Ale nie mają prawa wykonać szczepień bez Twojej zgody. Dobrze byłoby aby Twój partner był przy Tobie i przy dzieciach cały czas – tak na wszelki wypadek :). Zastanów się jeszcze nad zabiegiem Credego (http://noemidemi.com/czy-wiesz-ze-twojemu-dziecku-zaraz-po-urodzeniu-aplikuje-sie-antybiotyk/) i witaminą K w zastrzyku (http://noemidemi.com/czy-zastrzyk-z-witamina-k-dla-noworodka-to-dobry-pomysl/).
      A co do starszego synka – to może warto sprawdzić zatrucie organizmu metalami ciężkimi. a jak wyjdzie to przeprowadzić detoks (o tym też pisałam: http://noemidemi.com/12-sposobow-na-detoks-po-szczepieniach/.
      Albo sprawdzić pasożyty – http://noemidemi.com/czy-twoje-dziecko-moze-miec-pasozyty-i-jak-temu-zaradzic/.
      Powodzenia i pomyślnego rozwiązania! Ja rodzę za ok. miesiąc 🙂

  2. Dzięki za odpowiedź:)
    Dużo mi pomogłaś:) Przygotuje sobie odrazu to oświadczenie żeby było gotowe… no a mąż niestety ciąge być przy mnie nie może…. ale jakoś se poradzimy jak sie nie zgodzę to przecież mi ich nie zaszczepią co nie….?
    Syna na pasożyty właśnie mu robiłam i nic nie wyszło 🙂
    W moczu ma dużo bakterii i jakoś to zleczymi sami będziemy próbować 🙂
    Sprawdzę jeszcze te metale ciężkie dzięki :*

    1. Miło mi 🙂
      Nie powinni zaszczepić jak nie wyrażasz zgody. Raczej już teraz jest trochę inne podejście w szpitalach – wprawdzie nikt Cię za takie zachowanie nie pochwali (wręcz przeciwnie :)) – ale nie powinni nic zrobić wbrew mamie.
      A na pasożyty to jakie badania robiłaś synkowi?

  3. Noemi, ciekawa jestem czy Ty na cokolwiek planujesz zaszczepić swojego syna ja będzie starszy ? Sama mam roczna córeczkę której jeszcze nie szczepilam, i zastanawiam się jak to będzie kiedy będzie musiała pójść do przedszkola… Poza tym są inne strachy.. np. co jeśli musiałaby mieć nagły zabieg lub operacje a nie jest zaszczepiona na WZWB
    … czy jej nie zarażą (?)
    .. Czy nie warto jednak zaszczepić choćby na to ? Nie masz takich wątpliwości? Zwłaszcza jak jesteście w podrozy ? Gdybyś miała męża bardzo proszczepionkowego i musielibyście pójść na jakiś kompromis to jakie ewentualnie szczepionki dopuscilabys a które zdecydowanie odradzasz..?

    1. Nie planuję. Z WZW B można się wyleczyć bardzo dużymi dawkami witaminy C (najlepiej dożylnie).
      Mąż proszczepionkowy – to większy problem. Chyba bym go zmieniła :). Ale jeśli nie – to próbowałabym na wszelkie sposoby go przekonać do zmiany podejścia. Tu chodzi o zdrowie dziecka, jeden błąd, jedna zła decyzja może zaważyć na całym Waszym życiu. I jednak dużo bardziej boję się szczepionek niż chorób, przed którymi teoretycznie mają chronić. Szczepionka to podanie farmaceutyku osobie zdrowej, tym samym narażenie jej na ryzyko. Co innego podać lek (nawet ze skutkami ubocznymi) jak ktoś już jest chory – w takiej sytuacji ryzyko kalkuluje się nieco inaczej. Ale niszczyć zdrowy organizm? Ja się tego bardzo obawiam.
      Jeśli już bardzo chciałabyś na coś zaszczepić – to moja rada jest taka – dziecko musi mieć idealnie szczelne jelita, idealną odporność, zrobione badania krwi, badania na pasożyty (bo one też potrafią wykończyć jelita i ograniczyć odporność), CRP, neurologiczne – wszystko co się da, żeby wykluczyć jakieś rozwijające się choroby czy utajnione, które dopiero mogą się rozwinąć po szczepieniu. Jeśli już szczepić to tylko pojedynczymi szczepionkami (żadne tam 5w1, 6w1), i na pewno nigdy MMR i nigdy HPV.

      1. „Z WZW B można się wyleczyć dużymi dawkami witaminy C” – proszę wziąć odpowiedzialność za te słowa. Potencjalnie naraża Pani dziecko tej kobiety na bardzo poważną chorobę. Czy Pani się w ogóle liczy ze słowami?

      2. Cześć, niestety szczepionki pojedyncze nie są dostępne (tylko DTP z tiomersalem). Co wg ciebie byłoby mniejszym złem DTP czy 5w1? Sama mam podobny dylemat i liczę na twoją radę w tej kwestii. Żałuję, że tak późno trafiłam na twojego bloga. Pierwszego synka szczepiłam do roku. Słyszałam dużo złego o MMR zaczęłam czytać, zgłębiać wiedzę i wstrzymuję się od szczepień. Czy mogę jakoś oczyścić takiego malucha? Czy 1,5 roczne dziecko to za szybko? Nie wiem co zrobić przy kolejnym maluchu. Na pewno chciałabym opóźnić szczepienia do 6-12 miesiąca. Mąż szczepionkowy

  4. Hej Noemi 🙂
    Niedługo czeka mnie podjęcie decyzji o tym czy szczepić dziecko czy też nie. Skłaniam się ku temu aby nie szczepić, jednak nie wiem czy wystarczy mi odwagi. Nacisk z wielu stron na szczepienia jest ogromny.
    Ale chciałam zapytać o jedną rzecz w kwestii odporności noworodka. Wiem, że aby nowo narodzony dzidziuś miał dobrą odporność należy zadbać o odpowiednią florę bakteryjną u mamy. A dziecko otrzymuje ją w trakcie porodu naturalnego. Zastanawiam się teraz jak to będzie w moim przypadku, ponieważ na 95 % będę mieć robione cesarskie cięcie (nie z mojej woli) i jak wtedy wygląda flora bakteryjna u noworodka? Czy jeśli staram się mieć moją florę w bardzo dobrym stanie (jem kiszonki, suplementuję probiotyki) to moje dziecko również będzie ją miało zaraz po porodzie? Jeśli nie, to czy karmiąc piersią będę w stanie ją u mojego małego uzupełnić?
    Chodzi mi o to, że chciałabym zapewnić mu jak najlepszą odporność, zwłaszcza gdy jednak zdecyduje się na szczepienia.
    Z góry dziękuję za odpowiedź.
    Pozdrowienia 🙂

    1. Hej Laleczka121, poród naturalny daje większe możliwości skolonizowania u dziecka dobrych bakterii, ale to nie jest tak, że będąc w łonie dziecko nie ma dostępu do tych Twoich dobrych bakterii, one są w wodach płodowych. Wody płodowe wcale nie są tak sterylne jak kiedyś sądzono, więc część tych dobrych bakterii już maleństwo będzie mieć od Ciebie. A im więcej Ty teraz jesz probiotyków tym lepiej. Potem też karmiąc piersią przekazujesz dziecku probiotyki. Rozumiem Twoje obawy co do szczepień, szczególnie jeśli słyszysz naciski z wielu stron. Też miałam wątpliwości przy Marcelu, ale przy Mi już ani trochę. Ale na pewno odradzam szczepienie w pierwszej dobie – to jest praktykowane zaledwie w kilku krajach, naprawdę nie ma takiej potrzeby no chyba, że matka jest nosicielem gruźlicy i żółtaczki typu B. Poczekałabym ze szczepieniami jak dziecko będzie miało co najmniej rok. Przed każdym szczepieniem zrobiłabym bardzo dokładne badania czy nie jest chore, morfologię i CRP. Dobrze byłoby też znaleźć jakiegoś dobrego homeopatę – który przygotuje dziecko do szczepień. Powodzenia!

  5. Noemi, bardzo Ci dziękuję za tak szybką. Dodałaś mi odwagi 🙂 Kompletnie nie rozumiem, dlaczego szpitale wykonują szczepienie na żółtaczkę oraz gruźlicę w pierwszej dobie. Chyba tylko dlatego, że sami nie są pewni co do warunków panujących w tych szpitalach więc na wszelki wypadek trzeba dziecku od razu walnąć dwie szczepionki. Chcą mieć czyste sumienie w razie gdyby doszło do zakażenia jeszcze w szpitalu.
    Pozdrowienia dla Was i uściski.

  6. Noemi mam straszny dylemat – jestem w szpitalu po porodzie maluszek ma paciorkowca infekcja wewnątrzmaciczna choć mój wynik gbs prawidłowy
    Nie szczepilam ale jeździmy po szpitalach celem badań są wkłucia – może powinnam zaszczepić na wzw b
    Podpowiedz jakieś fakty

    1. Nawet jeśli zaszczepisz to dziecko nie nabędzie od razu odporności, musi trochę czasu minąć i wziąć kolejne dawki. Tak na szybko to nic nie da.

    2. Szczególnie, że jak ma paciorkowca to pewnie od razu będzie podany antybiotyk, który zniszczy florę bakteryjną, a szczepienie gdy jest kuracja antybiotykowa, obniżona odporność i zniszczona flora bakteryjna to kilkukrotnie większe ryzyko powikłań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.