Łatwa możliwość zarobienia 100 000 dolarów i o co chodziło w badaniach zdyskredytowanego Andrew Wakefielda

Łatwa możliwość zarobienia 100 000 dolarów i o co chodziło w badaniach zdyskredytowanego Andrew Wakefielda

Tylko dla proszczepionkowców, ależ się trafiła – okazja życia! W dniu 15 lutego, Robert F. Kennedy Jr., powołany niedawno przez Trumpa na szefa Komisji ds. Bezpieczeństwa Szczepionek, a także przewodniczący The World Mercury Project – i nie ma to nic wspólnego z misją na Merkurego lecz z rtęcią – wezwał do otwartej i szczerej dyskusji na temat szczepionek.

Robert F. Kennedy Jr. w towarzystwie Roberta De Niro ogłosił nagrodę 100 000 dolarów dla każdego, kto przeprowadzi badania i opublikuje je w PubMed, które potwierdzą, że poziom rtęci zawarty w szczepionkach jest nieszkodliwy dla niemowląt i rozwijających się płodów.

Mainstreamowi dziennikarze, co zarzuca im Kennedy, powielają w swoich artykułach jedynie wypowiedzi lekarzy dyktowane interesami przemysłu szczepionkowego i nie próbują dotrzeć do źródła badań.

Weźmy np. taki artykuł Kate Feldman z New York Daily News, która pisze:

Robert De Niro i Robert F. Kennedy Jr. szukają dowodu, że szczepionki są bezpieczne, mimo przytłaczających dowodów, że szczepionki są bezpieczne. Badanie przez FDA w 1999 roku wykazało się, że tiomersal nie wyrządza żadnej szkody oprócz nadwrażliwości.

CDC udostępnia również badania, które nie wykazały żadnego związku między tiomersalem a autyzmem.

Jednocześnie Kate Feldman nie daje żadnego odniesienia ani linku do badań CDC. Feldman nie podaje również żadnych kontrargumentów prezentując temat bardzo jednostronnie.

Artykuły w polskiej prasie są pisane w tym samym duchu. Najczęściej opisywana jest epidemia zakaźnej choroby, która wynika z tego, że dużo osób nie szczepi swoich dzieci (dlaczego najczęściej chorują jednak właśnie te zaszczepione?), jest opisany ten niepokojący trend nie mający żadnego uzasadnienia gdyż – i tu przytaczana jest opinia jakiegoś lekarza – szczepionki są w pełni bezpieczne i zapobiegają chorobom.

A argumentów, że nie jest to do końca prawda, jest wiele.

Informatorzy

Co raz to pojawiają się nowe osoby, których gryzie sumienie i ujawniają co kryje się za badaniami udowadniającymi bezpieczeństwo szczepionek. Jak na przykład w 2014 roku, William Thompson, starszy naukowiec CDC, wyznał, że wraz z kolegami brał udział w zatajeniu części danych, z których wynikał związek między szczepionką MMR a autyzmem wśród afroamerykańskich chłopców.

Niestety CDC zablokował zeznania Thompsona w sprawie chłopca, który zachorował na autyzm po szczepieniach. Ojciec chłopca teraz pozywa CDC, aby umożliwić Thompsonowi złożenie zeznań.

Odszkodowania

Amerykański rząd wypłacając odszkodowania w związku z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi nie mówi otwarcie o autyzmie – a jedynie od zapaleniu mózgu. To, że jest to przyczyną autyzmu jest już pomijane. Wszystkie przypadki odszkodowań związanych z autyzmem u dzieci są utajnione i nikt nie ma do nich dostępu, aczkolwiek i tak zdarza się, że pewne informacje wyciekają.

Wprawdzie 3,6 miliarda dolarów odszkodowań wypłaconych przez Vaccine Injury Compensation Program (VICP – czyli program odszkodowań za uszczerbki na zdrowiu spowodowane szczepionkami) w ciągu 27 lat funkcjonowania to wcale nie jest dużo w porównianiu z zyskami koncernów farmaceutycznych, ale jednak daje do myślenia – nikt nie wypłaciłby takiej ilości pieniędzy gdyby nie było ku temu podstaw. A i tak poziom odrzuceń wniosków jest bardzo wysoki – w przeciągu 27 lat działania tej instytucji złożono 16 187 wniosków, z czego zaledwie w 5 269 przypadkach wypłacono odszkodowanie czyli w 32% przypadków.

Natomiast, co interesujące, w ciągu 9 lat od 2006 roku do 2015 złożono 4 374 wnioski, z czego odszkodowania wypłacono w 2 847 przypadkach – czyli w 65%.

Widać więc wyraźnie jak procentowa ilość odszkodowań zwiększyła się w latach 2006 – 2015, może wskutek lepiej uzasadnionych wniosków (średnio rocznie było ich mniej niż w poprzednim okresie).

W Stanach szczepienia są obowiązkowe a taki program istnieje w USA od 1988 roku.

W Polsce szczepienia również są obowiązkowe – ale nie ma żadnego programu odszkodowań, żadnej możliwości uzyskania rekompensaty za zniszczone zdrowie dziecka. Wprawdzie marne to pocieszenie dla rodziców – ale przynajmniej takie odszkodowanie jest w stanie pokryć koszty leczenia i utrzymania chorego dziecka.

Aluminium

FDA ustanowiło wprawdzie limit ilości aluminium w szczepionkach, ale nie wynika on z badań nad bezpieczeństwem tego dodatku lecz z ilości wymaganej do produkcji szczepionki w celu zwiększenia jej skuteczności.

Profesor biochemii Lucija Tomljenovic opublikowała szereg badań sugerujących, że szczepionki zawierające aluminium mogą powodować uszkodzenia zdrowia. Korelacje statystyczne pokazują, że kraje, w których dzieci otrzymują największą liczbę szczepień mają wyższy odsetek autyzmu w porównaniu do krajów, gdzie kalendarz szczepień jest ograniczony.

Najnowsze badania opublikowane 19 stycznia 2017 roku, stwierdzają na podstawie danych uzyskanych z Vaccine Safety Datalink znaczący związek pomiędzy ekspozycją na rtęć ze szczepionek zawierających tiomersal i późniejszym ryzykiem zaburzeń emocjonalnych.

Jak zauważa Sharyll Attkisson (amerykańska dziennikarka śledcza) dr Frank DeStefano dyrektor Biura Bezpieczeństwa Szczepień w CDC potwierdził (ustnie, w wywiadzie z dziennikarką, nagranie tego wywiadu można znaleźć na stronie Sharyll Attkinsson), że szczepionki mogą wywołać autyzm, choć rzadko. Dodał też, że trudno jest przewidzieć, których dzieci może dotknąć ten problem.

I jak to się ma do tego co ciągle słyszysz w polskich mediach i z ust lekarzy – „szczepienia nie powodują autyzmu”.

Czy nie warto byłoby jednak zbadać u których dzieci to ryzyko jest znacznie większe niż u innych, tak, aby ograniczyć szczepienia dla tych z najbardziej ryzykownych grup?

Czy kalendarz szczepień mógłby być dostosowywany indywidualnie do każdego organizmu?

Czy trzeba szczepić dzieci w pierwszej dobie po urodzeniu kiedy jeszcze nikt nie jest w stanie określić prawdziwego stanu zdrowia dziecka i kondycji jego układu odpornościowego?

Nie – lepiej testować szczepienia na wszystkich, w imię powszechnego dobra.

Badania nad bezpieczeństwem tiomersalu nie są jednak jednoznaczne z bezpieczeństwem szczepionek w ogóle. Jest w nich zawarta cała lista innych substancji, które również mogą wywoływać poważne szkody w organizmie. Jest to kwestia dodatków (tzw. adjuwantów) ale także samego działania szczepionki, która może nadmiernie pobudzać system odpornościowy.

Na przykład szczepionka przeciwko krztuścowi i odrze może powodować zapalenie mózgu i trwałe uszkodzenie mózgu – niezależnie od tiomersalu.

Jak zauważa Tomljenovic, ważne jest, aby uświadomić sobie, że autyzm nie jest tylko chorobą mózgu, to również zaburzenia układu immunologicznego. Zwraca uwagę także, że każda choroba wpływa na funkcjonowanie mózgu – weźmy choćby zwykłą grypę – Twój mózg nie działa wtedy najlepiej. Nasz organizm tworzy jedną całość – wszystkie elementy się ze sobą łączą, układ immunologiczny jest powiązany z mózgiem poprzez osie neuroendokrynne.

Istnieje ogromna liczba badań, które pokazują, że jeśli nadmiernie stymuluje się układ odpornościowy, zwłaszcza na krytycznym etapie wczesnego rozwoju, może to wpłynąć negatywnie na mózg i spowodować nieodwracalne szkody. To kwestionuje bezpieczeństwo podawania szczepionek niemowlętom.

Inne badania podważające bezpieczeństwo szczepionek:

Inaktywowane szczepionki mogą tak zaprogramować układ odpornościowy, ze zmniejsza się zdolność organizmu do zwalczania chorób później.

Związek pomiędzy wzrostem autyzmu oraz wprowadzenie szczepionki z wykorzystaniem ludzkich płodów linii komórkowych i retrowirusów i zanieczyszczeń. Fragmenty obcego ludzkiego DNA mogą spowodować nadmierną reakcję odpornościową organizmu potencjalnie grożącą śmiercią.

Bezpieczeństwo szczepionek nie jest tylko kwestią odpowiedzi na pytanie „czy tiomersal powoduje autyzm?”. Nawet jeśli usuniemy tiomersal z każdej pojedynczej szczepionki i tak nie będą one do końca bezpieczne. Tiomersal w dużej mierze został ograniczony w szczepionkach, a skutki uboczne w postaci zaburzeń rozwoju układu nerwowego i zwiększenie zachorowalności na autyzm dalej postępują.

Obecnie tiomersal można znaleźć w szczepionkach przeciwko grypie, meningokokom oraz w niektórych szczepionkach przeciwko tężcowi.

Poza tym nie skupiajmy się tylko na autyzmie, jest cała rzesza innych zaburzeń wyzwalanych przez szczepienia. Organizm musi nie tylko poradzić sobie ze sztucznie wprowadzoną chorobą ale też z metalami ciężkimi i innymi chemicznymi substancjami (polisorbate 80, formaldehyd, glutaminian sodu i wiele innych) – co może zaburzać działanie układu odpornościowego i powodować wiele chorób autoimmunologicznych. Nawet naukowcy weterynarze zauważają rosnące problemy autoimmunologiczne wśród psów po szczepieniach.

Czy aby na pewno można ufać FDA i CDC jeśli chodzi o ich zapewnienia o bezpieczeństwie szczepionek?

Kennedy pisze, że FDA i CDC zdawały sobie sprawę, że szczepionki, które dostaje niemowlę w ciągu pierwszych 6 miesięcy życia naraża je na 187,5 mikrogramów rtęci osiągając najwyższy poziom właśnie w 6 miesiącu życia – 120 ng/litr podczas gdy CDC klasyfikuje zatrucie rtęcią już przy poziomie 10 ng/litr krwi. Dane przed upublicznieniem zostały jednak poddane niewinnemu statystycznemu zabiegowi – ekspozycja na rtęć w okresie 6 miesięcy została uśredniona, co spowodowało, że średnia dzienna ekspozycja nie przekraczała tej bezpiecznej.

To tak jakby porównać zażywanie Panadolu w dawce 2 tabletki dziennie przez 2 miesiące z 60 tabletkami naraz. W tym pierwszym przypadku raczej nic się nie zadzieje (choć lek ten ma wiele skutków ubocznych), ale w tym drugim – taka skumulowana dawka doprowadzi do śmierci.

Podważa to więc zaufanie do CDC i FDA.

Jak zauważa Kennedy ważnym aspektem jest również fakt, że CDC posiada 20 różnych patentów na szczepionki, których sprzedaje za 4,1 miliarda dolarów rocznie. Czy nie ma tu przypadkiem konfliktu interesów? Jak CDC może być obiektywne w temacie bezpieczeństwa szczepień?

 

Wakefield i zdyskredytowane badania nad związkiem szczepionek z autyzmem

W każdym polskim artykule w mainstreamowych mediach i pseudonaukowych blogach czytam, że badania Andrew Wakefielda na temat związku autyzmu ze szczepionkami to jedno wielkie oszustwo. Badania z 1997 roku zostały zdyskredytowane z powodów błędów proceduralnych, nieujawnionego konfliktu interesów oraz złamania zasad etycznych.

Czego wiele osób nie wie, to fakt, że w rzeczywistości Wakefield nigdy nie przeprowadził badań w celu ustalenia, czy szczepionka MMR powoduje autyzm. To co zrobił to publikacja artykułów (wraz z 12 innymi kolegami) w czasopiśmie medycznym Lancet na temat serii przypadków 9 z 12 dzieci, których rodzicie zauważyli przewlekłe objawy ze strony przewodu pokarmowego, które zaczęły się wkrótce po otrzymaniu szczepionki MMR.

Opisanie serii przypadków jest zupełnie czym innym niż przeprowadzenie badania. Celem takiej publikacji jest wygenerowanie nowych hipotez, które dopiero muszą zostać zbadane w celu udowodnienia ich ewentualnego związku przyczynowo-skutkowego.

Wakefield nie sugerował więc związku szczepionek z autyzmem, a jedynie wraz z kolegami stwierdził:

Zidentyfikowaliśmy przewlekłe zapalenie jelit u dzieci, które może być związane z neuropsychiatrycznymi zaburzeniami. W większości przypadków, wystąpienie objawów nastąpiło po szczepieniu na odrę, świnkę i różyczkę (MMR). Niezbędne są dalsze prace w celu zbadania tego zespołu i jego ewentualnego związku z tą szczepionką.

Wakefield został zdyskredytowany i oczerniony przez środowisko medyczne, mimo że on i jego koledzy po prostu sformułowali hipotezę. Ostatecznie, dokument został ukryty przed publiką, gdyż na arenie międzynarodowej wzbudził tak ogromne zainteresowanie i kontrowersje, że lekarze i urzędnicy stwierdzili, że będzie on niepotrzebnie straszyć rodziców i spowoduje kwestionowanie bezpieczeństwa szczepionek.

Jednak używane przez wszystkich dziennikarzy głównego nurtu stwierdzenie, że autyzm nie ma żadnego związku ze szczepieniami na podstawie zdyskredytowanej pracy Wakefielda (który, jeszcze raz podkreślam, niczego nie próbował udowadniać, ale po prostu opisał przypadki dziewięcioro dzieci) – jest istotnym nadużyciem.

To co stało się z Wakefieldem pokazuje tylko na jakie ryzyko ze strony przemysłu szczepionkowego narażeni są naukowcy i badacze, którzy zadają pytania na temat bezpieczeństwa szczepionek i łącząc pewne fakty wysuwają hipotezy uderzające w przemysł szczepionkowy, służby medyczne i aparat rządowy. Jednak partykularne interesy tych grup są znacznie ważniejsze niż życie i zdrowie dzieci.

A co z innymi skutkami ubocznymi?

Skutki uboczne szczepionek to nie tylko autyzm ale także szereg innych zaburzeń – jak choroby autoimmunologiczne, astma, atopia, alergia, zaburzenia koncentracji, zaburzenia komunikacyjne, zaburzenia rozwojowe, niepełnosprawność intelektualna, zaburzenia z deficytem uwagi; destrukcyjne zaburzenia zachowania; tiki oraz zespół Tourette’a; drgawki; drgawki gorączkowe i padaczka. Część z nich jest po prostu wymieniona w możliwych skutkach ubocznych szczepionek. Skoro więc nawet producenci o tym piszą dlaczego lekarze tak bardzo bronią bezpieczeństwa szczepień?

 

Nie może być tak, że coś co może narażać Twoje dziecko na ryzyko jest obowiązkowe. Rodzice powinni mieć wybór. Decydować się na szczepienia świadomie znając wszystkie za i przeciw i powinni mieć również możliwość dopasowania kalendarza szczepień indywidualnie do dziecka.

Być może te ostatnie informacje ze Stanów Zjednoczonych i zmiana prezydenckiego nastawienia do szczepień faktycznie wpłynie na ich bezpieczeństwo. Oby tak było i miało przełożenie również na kraje europejskie.

 

DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sam.

Źródła:

https://sharylattkisson.com/cdc-blocks-testimony-of-vaccine-whistleblower/

http://sharylattkisson.com/cdc-possibility-that-vaccines-rarely-trigger-autism/

http://articles.mercola.com

https://www.hrsa.gov/vaccinecompensation/data/

https://www.hrsa.gov/vaccinecompensation/data/vicpmonthlyreporttemplate3_1_17.pdf

http://www.nydailynews.com/entertainment/de-niro-kennedy-offer-100g-proof-vaccines-safe-article-1.2973956

https://www.researchgate.net/profile/Lucija_Tomljenovic/publications

http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0162013411002212

http://thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(97)11096-0/fulltext

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/m/pubmed/28102704/?i=8&from=vaccine%20adverse

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10589903

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC391511/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10589903

http://www.globalresearch.ca/new-study-in-journal-of-public-health-finds-autism-and-cancer-related-to-human-fetal-dna-in-vaccines/5402912

http://www.ecowatch.com/cdc-mercury-vaccines-kennedy-2199157054.html

https://worldmercuryproject.org/wp-content/uploads/foia-rumack-mercury-models.pdf

Komentarze (4)

  1. Cześć Noemi,

    Czy szczepiłaś swoje dziecko zaraz po urodzeniu? Jeśli nie, to kolejne pytanie czy rodziłaś w szpitalu? Jeśli tak, to to najważniejsze – jak to załatwiłaś żeby ominąć szczepionki? Pozdrawiam

    1. W zadnym szpitalu nie maja prawa zaszczepic bez Twojej zgody. Przed porodem daja Ci do podpisania oswiadczenie, w ktorym mozesz nie wyrazic zgody na szczepienie i ewentualnie inne zabiegi, ktorych sobie nie zyczysz (witamina K2 dozylnie, zabieg Credego – czyli masc na oczka z antybiotykiem erytromycyna, kapiel noworodka po porodzie, badania przesiewowe).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.