Brak telewizora, edukacja domowa, piesze wycieczki – czy tak da się żyć? Wywiad z Dominiką – Matką-Wariatką.

Brak telewizora, edukacja domowa, piesze wycieczki – czy tak da się żyć? Wywiad z Dominiką – Matką-Wariatką.

Vitamin C 1000+ z dodatkiem owoców dzikiej róży, aceroli i kwercetyny kupisz w BioLoveShop.com

Dziś mam dla Was wywiad z Dominiką – Matką-Wariatką. Dominika ma 37 lat, jest mamą 9-letniego Tymona i 4-letniej Matyldy. Razem z mężem Adamem mieszkają w 30 tysięcznym mieście w samym centrum Polski, jeszcze póki co w kamienicy po pradziadkach, w samym centrum miasta choć marzą o tym aby znaleźć coś poza miastem, bliżej dzikiej przyrody. Dominika jest psychologo-pedagogiem. Teraz zajmuje się domem, dziećmi i ich nauką w domu, ale wcale nie brakuje jej pracy zawodowej.

Dominika, jakie są Twoje zasady?

Moje zasady, hmmm, są dość staroświeckie, dość konserwatywne, ale bez przesady. Wynika to z tego, że jestem osobą wierzącą, dlatego ten konserwatyzm w poglądach i wychowaniu jest mocno ugruntowany. Jestem jednak z wykształcenia psychologo-pedagogiem, dlatego są obszary gdzie nieco odpuszczam. Nie jestem poprawna politycznie i nazywam rzeczy po imieniu, tak jak je widzę i czuję. A jakie konkretnie są te zasady, no cóż, trudno będzie je dokładnie nakreślić pokrótce. Na pierwszym miejscu jest dla nas Bóg i to czego nas naucza w tradycji katolickiej (chodzimy na mszę po łacinie). Ważne jest dla nas umiłowanie ojczyzny, wychowuję dzieci w duchu głębokiego patriotyzmu.

Wywiad z Matką-Wariatką
Dominika z Tymonem

W moim mniemaniu dzieci mają wiedzieć, że każdy jest stworzeniem bożym i ma takie samo prawo do życia, ma prawo wyrażać siebie, ale nie może swoimi poglądami czy zachowaniem krzywdzić innych.

Uczę dzieci samodzielnego myślenia i krytycyzmu, aby nie wierzyły we wszystko co usłyszą czy zobaczą, gdyż świat jest, w moim mniemaniu, zakłamany. W domu dla przykładu nie mamy w ogóle telewizora i nie oglądamy telewizji, co ułatwia sprawę, bo jak wiadomo nie od dziś, jest to narzędzie nie do końca uczciwe.

Brak telewizora – świetne rozwiązanie, jestem za.

Mamy zasadę kochać się, spędzać wspólnie czas, jak najwięcej czasu.

Z tym jednak mamy pewien problem, bo w tygodniu jestem z dziećmi sama, mąż pracuje w delegacji i zjawia się w piątek późnym wieczorem, a znika wieczorem w niedzielę, ale i tak robimy wszystko razem.

Uczę dzieci pomagania, razem robimy zakupy i już moja 4 latka ma swoje rzeczy, które bez słowa musi nieść. Może się wydać straszne, że zmuszam ją do tego, ale taką mam zasadę, niesie tyle ile zdoła, 9 latek pomaga, to ona nie stawia oporu.

Bardzo dużo czytamy, syn obecnie w III klasie szkoły podstawowej i pożera książki, córkę też już trudno od nich odciągnąć.

Kiedy zaczęłaś przywiązywać wagę do zdrowego odżywiania? Do ekologicznego stylu życia?

Zdrowo odżywiamy się w zasadzie od ok 9 lat, kiedy na świecie pojawił się syn. Wcześniej było słabo. Z czasem jak zwiększała się moja wiedza, poprzez czytanie, intensywne zgłębianie tematu, zaczęliśmy starać się coraz bardziej.

Obecnie bardzo pilnuję, aby każdy posiłek był jak najzdrowszy, oczywiście pomijając rzeczy, na które nie mam wpływu. Nauczyłam też najbliższych, mowa o moich rodzicach, częściej zwracać uwagę na to co i jak jedzą. Rodzice szczególnie się starają jak zapraszają nas do siebie. Nauczyli się też, że jak jesteśmy u nich w domu to TV jest wyłączony. Nawet teściową udało mi się przekonać. Raz powiedziałam, że jak się spotykamy, to warto porozmawiać, a nie siedzieć bezmyślnie przed ekranem tego pudła i poskutkowało.

No to albo masz dar przekonywania, albo fajną teściową. Telewizor jest świetną wymówką jeśli ludzie nie chcą ze sobą rozmawiać. Nie ma wtedy żenującej ciszy.

Gdzie kupujesz zdrową żywność?

Jedzenie kupuję głównie u zaprzyjaźnionych rolników, zatem wiem co jem, a to czego u nich nie kupię, kupuję u sprzedawcy na rynku. Może nie ekologiczne, ale wspieram tym samym drobnych sprzedawców. Wszystkie warzywa i owoce moczę w sodzie, zastanawiam się nad ozonatorem, ale to temat na za jakiś czas.

Ekologia to dla mnie sztucznie napompowany temat, biorąc pod uwagę co nam na głowy sypią, to ekologicznych rzeczy jest coraz mniej. Skażona ziemia, skażone zasoby wody, skażone powietrze w takich czasach przyszło nam żyć.

 


LEKTURA OBOWIĄZKOWA DLA MATKI

Jeśli nurtują Cię pytania: 

Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe? 

Jak rozszerzać dietę niemowlęcia?

Jakie pokarmy są najważniejsze i najzdrowsze dla dziecka?

Jak naturalnie wspierać odporność dziecka?

I szukasz zdrowych i prostych przepisów na dania dla dziecka

bez mięsa, bez nabiału, bez glutenu i bez cukru,

to ta książka jest dla Ciebie

Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe
Nowy rewolucyjny e-book „Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe?”. To przewodnik, który pokaże Ci jakie drogi wybrać chcąc zdrowo odżywiać dziecko. W e-booku znajdziesz też 47 przepisów na zdrowe potrawy dla dzieci – bez mięsa, bez nabiału, bez glutenu i bez cukru. E-book do kupienia w BioLoveShop.com

Owszem, żyjemy w zatrutym środowisku, ale jak wybierasz organiczne pokarmy, to przynajmniej trochę mniej trujesz się od środka.

Lokalni rolnicy (o ile ich znasz i im ufasz) to na pewno lepszy wybór niż warzywa i owoce z supermarketu. Moczysz je w sodzie – to zawsze też trochę pomaga pozbyć się tych powierzchownych pestycydów.

Jak takie podejście do życia przekłada na zdrowie Twoich dzieci? Na Twoje zdrowie?

Syn do 2 roku życia był niestety szczepiony i bardzo chorował, wylądowaliśmy nawet w szpitalu w 2 miesiącu życia dziecka. Później nieustanne infekcje, krztusiec poszczepienny, no po prostu gehenna.

Z córką byłam już dużo mądrzejsza i nikt jej nie tknął w szpitalu ani później. Jest okazem zdrowia.

Z racji tego, że staramy się zdrowo jeść, omijamy cukier, jedzenie przetworzone, dużo się ruszamy, spędzamy sporo czasu poza domem, dzieci są zdrowe.

Syn jakieś 3 lata temu zaczął wreszcie się odradzać zdrowotnie i obecnie praktycznie nie choruje.

Jeśli o mnie chodzi, to jestem mutantką (gen BRCA1). Swego czasu miałam podwyższone markery, ale zaczęłam się suplementować, zażywać amigdalinę z pestek jabłek i markery zaczęły sukcesywnie spadać. Ogólnie czuję się dużo lepiej na chwilę obecną w porównaniu z czasem kiedy było mi obojętne co i kiedy zjem.

Dodam jeszcze, iż wyleczyłam się z migreny, gdzie lekarze rozkładali ręce.

To naprawdę wielkie zdrowotne sukcesy. Odżywianie tak bardzo przekłada się na zdrowie. Z jednej strony to tak proste, a z drugiej zmiana dla większości osób wymaga ogromnego poświęcenia. Tak jakby ich życie i zdrowie nie miało wartości.

Co jest dla Ciebie priorytetem w podejściu do zdrowia dzieci?

Zdrowa dieta, bez słodyczy, dużo warzyw i owoców. Jemy mięso, bo je lubimy, ale sporadycznie i unikam takiego, które wiem, że jest faszerowane chemią.

Gdy pojawia się np. katar to zwalniamy tempo życia i dajemy organizmowi czas, aby doszedł do siebie. Nie pieścimy się z sobą, tzn. nie zakładam dzieciom czapki jak tylko skończy się lato, bo uważam to za nadgorliwość. Córka na przykład nie lubi jak jej ciepło, mogłaby kąpać się w potoku. Póki co mieszkamy jeszcze w kamienicy i jak przychodzi zima to w pokoju gdzie śpimy (a śpimy razem) temperatura spada do jakichś 14 stopni. Córka zrzuca z siebie kołdrę i śpi, nie reaguję, wiem, że jak zmarznie to się nakryje i tyle.

No tu Cię podziwiam, bo ja wytrzymuję 40 stopniową gorączkę u dziecka bez mrugnięcia okiem, ale bardzo się denerwuję jak się rozbierają gdy jest zimno. Muszę nad tym popracować.

Czy zdarza Ci się czasem zboczyć z drogi? W jakich sytuacjach, kiedy?

Zdarza, ale tylko wtedy, gdy jestem poza domem i nie mam możliwości robić tego co w domu. Oczywiście staram się i tam, ale nie zawsze udaje się na 100%.

Tego lata byliśmy w Bieszczadach, cudowne miejsce, ale nie dało się dbać o zasady tak jak w domu i były odstępstwa. Cały dzień na szlaku, podejście trudne, szczególnie dla 4 latki.  Dała sobie świetnie radę sama, bez pomocy, ale dlatego, że na nogach jest od 9 miesiąca życia, w większości bez wózka – masz co za matka. Ale trzeba było mieć zapasy wody (w domu strukturyzuję, tam nie było jak, zatem była woda z plastiku – fuj, ale co zrobić), trzeba było mieć co jeść (owoce nie zasycą tak jak potrzeba w sytuacji dużego wysiłku, zatem weszły węgle w postaci bułek z serem i warzywami).

Obiady w restauracji, gdzie jesz co jest bo nie masz wyboru, nie wszędzie są restauracje eko czy wege.

Wywiad z Matką-Wariatką
Cały dzień na szlaku

Te odstępstwa to naprawdę są mikroskopijne. Widzę, że mam do czynienia z Matką-Wariatką, jeszcze większą niż ja.

Jak leczysz dzieci jeśli chorują? Jakie są Twoje niezawodne sposoby?

Mam taki zestaw zawsze w domu, syrop z sosny (robiony samodzielnie), naturalna witamina C z aceroli, ADEK w dużych ilościach (normy pozostawiamy dla naiwnych), syrop z cebuli, imbiru, cytryny, czosnku i miodu, dużo wody no i warzywa i owoce.

Jeśli trzeba bańki, inhalacje z olejkami, smarowanie pleców i klatki smalcem gęsim i nóg olejkiem z oregano. W sumie zawsze pomaga.

Córkę tak w 5 dni wyleczyłam z krztuśca, przy synu nie miałam takiej wiedzy i męczyliśmy się 2 lata, zresztą miał bardzo obniżoną odporność, co wyszło z badań.

Czy podajesz dzieciom jakieś suplementy?

Tak, jak już wyżej napisałam oraz B kompleks, oleje z ostropestu i lnu, czasem czarnuszka, cynk szczególnie w okresie jesień – zima oraz jod. W weekendy mamy przerwę. Rano pijemy wodę w kurkumą, cytryną, cynamonem, pieprzem i miodem. Co pół roku mamy odrobaczanie i to tyle, a do tego dużo wody.

Reklama

Witaminy i minerały oraz kwasy tłuszczowe Omega-3 dla dzieci
Witaminy i minerały dla dzieci oraz kwasy tłuszczowe Omega-3 pozyskane z peruwiańskich Anchois – w malutkich kapsułkach łatwych do połknięcia – do kupienia w BioLoveShop.com

Super rzeczy silnie wspierające odporność i pełne antyoksydantów.

Czy zawsze wybierasz ekologiczne produkty czy tylko w określonym obszarze? Czy kupujesz je w stacjonarnych sklepach czy online?

Nie wierzę w produkty typowo ekologiczne, kupuję u rolnika, który nie pryska swoich płodów, ale czy sąsiedzi też są tak „ekologiczni” tego nie wiem. Zresztą z nieba lecą związki chemiczne z całej tablicy Mendelejewa zatem z tą ekologią to tak nie do końca. Pocieszam się, że rolnik ów dość sporo rzeczy ma spod folii, zatem tylko tyle co z gleby wyciągną. Online nie kupuję wolę osobiście, suplementy kupuję w zielarskim u zaprzyjaźnionej zielarki z dużą wiedzą i mam pewność profesjonalizmu.

 Jakie są Twoje sposoby na oszczędności?

Trudne pytanie. Mam ustaloną z mężem sumę jaką mam do wydania z danym miesiącu i jej się trzymam. Tak jest łatwiej, bo nie ma pokusy, żeby wydawać na nie wiadomo co i ile. Ogólnie w zakupach stosuję zasadę to co potrzebne i tyle. Jeśli mi czegoś nie trzeba, to choćby mi się nie wiem jak podobało nie kupię. Ja ogólnie nie lubię zakupów, ale robić je muszę. Zawsze jak idę na zakupy mam listę i ściśle jej przestrzegam, no może czasem coś drobnego wpadnie, szczególnie gdy nagle mi się przypomni, że jest potrzebne, a nie mam tego czegoś na liście. Choć bywa i tak, że jest na liście, a ja zapominam albo stwierdzam, że kupię następnym razem, bądź wcale.

Jestem pod wrażeniem Twojego systemu zarządzania zakupami i co trudniejsze przestrzegania go. Ja zazwyczaj też mam listę zakupów, ale zawsze dorzucę coś ekstra.  

Czy codziennie gotujesz dla wszystkich domowników, czy masz jakieś wsparcie ze strony partnera?

Reklama

Ekologiczne super pokarmy
Podając te super pokarmy dziecku masz pewność, że dajesz mu jedzenie najlepszej jakości wolne od glifosatu i GMO – kupisz je w BioLoveShop.com

Tak gotuję codziennie dla wszystkich i nie mam wsparcia, bo mój mąż jest tylko w weekendy, zatem siłą rzeczy wesprzeć mnie może jedynie mentalnie.

Zakupy, sprzątanie, gotowanie, pranie, nauka dzieci (jesteśmy w edukacji domowej), zajęcia dodatkowe (jest ich sporo, dzieci mają szerokie zainteresowania), spacery (konieczne), sporty, wszystko ja i dzieci.

Trudno to wszystko ogarnąć jak dzieci są w szkole, a co dopiero jak jeszcze masz je uczyć i rozwijać. Jesteś niesamowita.

Co gotujesz najczęściej?

Gotuję przede wszystkim zupy z produktów od wspomnianego rolnika, na gęsim smalcu, na kilka dni aby nie spędzać w kuchni większości życia, bo są też inne ciekawe rzeczy do robienia.

Czy jecie czasem w restauracjach? Jak sobie wtedy radzicie z wyborem zdrowego jedzenia?

Tak jadamy, bo jak przychodzi weekend to często zwiedzamy, podróżujemy, a jeść trzeba, zatem restauracja, no bo nie zamierzam zabierać ze sobą zawsze całej wałówki (zdarza mi się ale bez przesady). Jeśli jest możliwość wybieramy restaurację, które wydaje się być zdrowa i potrawy z najlepszym składem. Ale jeśli mam być szczera, nie ufam aż tak bezrefleksyjnie w to zdrowie przez nich serwowane, wiadomym jest, że oni też liczą koszty i aby zarobić, a nie mieć cen z kosmosu, to gdzieś muszą oszczędzić.

Wywiad z Matką-Wariatką
Zwiedzanie całą rodziną

W żadnej najlepszej restauracji nie zaserwują Ci takiej jakości jedzenia jaką masz w domu, oczywiście jeśli przykładasz do tego wagę.

Jak kreatywnie spędzasz czas z dziećmi?

Robimy wspólne prace szczególnie manualne, czytamy, uprawiamy sporty, spacerujemy, zwiedzamy no i rozmawiamy. Zdarza się, że oglądamy jakiś film czy bajkę.

Wywiad z Matką-Wariatką
A czasem odwiedzimy galerię sztuki czy muzeum

Jak udaje Ci się znaleźć czas dla siebie?

W ciągu dnia się nie udaje, wieczorem, jak córka już śpi, a syn czyta, ja też mogę poczytać i to robię, chyba, że mam jakieś zaległości w pracy w domu. Jakoś nie szukam czasu dla siebie, bo nie odczuwam takiej potrzeby. Pewno dziwnie to brzmi, ale jestem jedynaczką i jako dziecko często byłam sama, miałam dużo czasu dla siebie, teraz nie chcę, chcę być z dziećmi, dla dzieci, a jeśli ktoś ma z tym problem, to cóż, jest to jego problem.

To nie o to chodzi, aby robić coś dla siebie na siłę w samotności tylko, aby robić coś co sprawia, że jesteś szczęśliwa. Jeśli to właśnie bycie z dziećmi to idealnie się składa.

Jakie są Twoje pasje?

Czytanie, jedna z wielkich pasji. Zwiedzanie, szczególnie Polski i jej poznawanie. Nie mam innych spektakularnych pasji. Nie szukam wrażeń w życiu, miałam ich dość w młodości, dlatego obecnie szukam raczej spokoju, wyciszenia. Bardzo lubię przebywać na łonie natury i ją obserwować, nie lubię zgiełku miasta, drażni mnie.

Wywiad z Matką-Wariatką
Zabawa w rzece, kontakt z przyrodą to podstawa

Jak dbasz o siebie?

Tak naprawdę to nie dbam jakoś szczególnie, tylko poprzez dietę i suplementację. Nie używam w ogóle kosmetyków, perfum, nie maluję się, nie farbuję włosów, nawet nieszczególnie golę jeśli odsłaniam nogi itp. Nie czuję takiej potrzeby, poza tym unikam niepotrzebnej chemii. Kosmetyki podstawowe naturalne goszczą w naszym domu i to wszystko.

Czy jesteś szczęśliwa?

Bardzo, jak nigdy dotąd. Jako młoda osoba jakoś nie zawsze odczuwałam szczęście, obecnie jestem mega szczęśliwa. Mam Boga, kiedyś też go miałam, ale jakoś tak pobieżnie. Mam cudownego męża, choć tylko w weekendy i święta. Mam cudowne dzieci, planujemy kolejne. Mam kota i dwie świnki morskie i jest super. Niedługo zrealizujemy swoje marzenia lokalowe i jak tu nie być szczęśliwym, byłoby grzechem czuć się źle.

Twoja złota rada dla innych Matek-Wariatek?

Nie przejmować się innymi, nie da się być sobą patrząc na innych. Nawet jeśli są to nasi bliscy, jeśli wiemy, że dobrze postępujemy, że nikt nie ucierpi, to warto się realizować.

Mnie mówiono, nie szczepisz krzywdzisz, cóż po kilku latach wiem, że jest wręcz odwrotnie, dbam o dzieci. Nie posyłasz do szkoły krzywdzisz, cóż patrząc na syna wiem, że jest odwrotnie. Nie dajesz słodyczy, przecież to dzieci muszą mieć radość z życia, tak jakby słodycze ją dawały, a nie miłość rodziców.

Bardzo mądre rady. Twoje dzieci mają wspaniałą mamę.

Dziękuję Ci za bardzo ciekawy wywiad.

Dziękuję.

Masz pytania do Dominiki? Napisz w komentarzu.

Uważasz się za Matkę-Wariatkę?

Masz jakieś sprawdzone sposoby na niechorowanie, tajne zdrowe przepisy, którymi chciałabyś się podzielić z innymi Matkami-Wariatkami?

Chciałabyś opisać swoją historią jak udało Ci się wyjść naturalnymi metodami z jakiejś choroby, wyleczyć dziecko?

Napisz do mnie maila: noemidemi@gmail.com 

GRUPA ZDROWA MAMA i ZDROWE DZIECKO

Zapraszam Cię też do grupy na FB Zdrowa mama i zdrowe dziecko, gdzie znajdziesz więcej matek zakręconych na punkcie zdrowia, ciekawe pytania i praktyczne odpowiedzi.

 


Noemi Demi 

blog o zdrowiu dziecka i mamy 

to znacznie więcej niż zwykły blog parentingowy, to inspiracja do działania, do wyboru tego co najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka, do zamieszania Ci w głowie i do zmian, jeśli tylko odważysz się wprowadzić je w życie.

 


Z miłości do BIO – naturalne witaminy, zdrowe suplementy, ekologiczna żywność        


DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sama.

Komentarze (9)

      1. A czasami jest tak ,że mężowie bardziej nas umęczają. Kobieta bez męża w domu na kilka dni jest dużo ogarnięta i spokojnijsza. Hi i.. hiii

        1. Ha ha ha 🙂 to wszystko zależy jakie macie relacje, jak jest ustawiony harmonogram dnia, czy nie wchodzicie sobie w drogę, czy się wzajemnie wspieracie, czy sobie pomagacie. Jeśli mąż jest tylko kolejnym dzieckiem do ogarnięcia, to faktycznie może być łatwiej jak na chwilę wyjedzie 🙂

  1. Noemi, mam pytanie bo jestem w ciąży i biotę GREENS & FRUITS ale mam wątpliwości ponieważ w składzie jest wąkrotka azjatycka oraz zielona herbata nie zalecane w ciąży :/ czy w związku z tym, na pewno można je bezpiecznie przyjmować? a drugie pytanie mam o jod czy jest go tam na potrzeby ciąży wystarczająca dawka?

    1. Wąkrotka azjatycka czyli gotu kola faktycznie nie jest zalecana w ciąży – jeśli pije się napary i zażywa tabletki tylko z tym, ale tak mała dawka jaka jest w Greens and Fruits wydaje mi się całkiem ok, gotu kola ma właściwości przeciwzapalna, przeciwzakrzepowe (zapobiega żylakom), działa przeciwko rozstępom i wspiera produkcję kolagenu – więc wszystko co w ciąży bardzo jest wskazane. Zielona herbata – ma mnóstwo antyoksydantów, picie jej w dużych ilościach nie jest wskazane, ale też w G&F to minimalna dawka.
      Ja te witaminy brałam przez obie ciąże, miałam super wyniki i świetnie się czułam, ja uważam, że są bezpieczne i super cenne, szczególnie właśnie w ciąży i podczas karmienia piersią. Ale nie jestem lekarzem i nie namawiam Cię, jeśli uważasz inaczej to nie bierz.
      Jodu jest troszkę za mało – najlepiej smarować codziennie 1 cm kwadratowy skóry np. na przedramieniu płynem Lugola – i organizm pobiera dokładnie tyle jodu ile potrzebuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.