Moja historia łóżkowa
Łóżko. Od łóżka wiele historii się zaczyna, i wiele też na nim kończy.
Jest immanentną częścią naszego życia.
Czy wiesz, że przeciętny facet przesypia w łóżku 24 lata swojego życia, a przeciętna kobieta 27?
Te 3 lata dłużej to nie większe lenistwo i późniejsze wstawanie, ale wynika tylko ze średniej długości życia, która u kobiet jest wyższa. Pytanie, ile przesypia przeciętna matka? Bo takich statystyk nie znalazłam. Skłaniam się ku poglądowi, że w okresie od narodzin do ukończenia 3 lat przez dziecko – śpi średnio 4 godziny każdej nocy, to i tak jest dużo. No może poza okresem pierwszych kilku miesięcy, kiedy nie śpi w ogóle.
Łóżko małżeńskie bądź nie, ale generalnie duże, przed narodzinami dzieci daje ogromne przestrzenie możliwości. Można w nim naprawdę robić wszystko. Od czytania do późna książek, poprzez upojne noce, po jedzenie śniadań.
Gdy pojawia się dziecko łóżko zazwyczaj nie poszerza się, więc jego przestrzeń automatycznie ulega zmniejszeniu – przestrzeń dosłowna i w przenośni.
Spanie z dzieckiem
Jeśli śpisz z dzieckiem, bo wybrałaś ten trudny rodzaj rodzicielstwa bliskości, musisz liczyć się z bolącym kręgosłupem, bo zawsze śpisz lekko skrzywiona, aby nie urazić dziecka, które akurat ma ochotę spać w poprzek. Uderzenia i kopniaki w środku nocy to normalka, no pełna patologia i przemoc w rodzinie.
Wczorajsza noc należy do nieprzespanych. I pewnie jeszcze wiele takich przede mną. Mała najpierw uderzyła ojca głową w jego głowę, tak mocno, że obudził się z bólu. A ona to zrobiła chyba przez sen, bo nic nie zauważyła. Jak wzięłam ją na ręce to była bezwładna i się nie ruszała, więc wpadłam w panikę, że coś sobie zrobiła. Musiałam ją totalnie rozbudzić, żeby wydobyć z niej jakiś dźwięk. Na szczęście wszystko było dobrze. Potem przed pójściem do toalety odłożyłam ją do łóżeczka, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Było to wynikiem racjonalnej rozmowy z partnerem po ciemku w środku nocy – znasz to? – co powinniśmy zmienić w relacjach z dziećmi, że może spanie z dzieckiem to jednak nie jest najlepszy pomysł. Mała zaczęła płakać i tak płakała dopóki nie wróciłam i nie wzięłam z powrotem do naszego łóżka.
Jak masz jedno dziecko, to nie problem. Ale jak masz już dwójkę, to to drugie budzi to pierwsze. I to pierwsze już samo nie może spać, bo się boi, bo jest rozbudzone, bo wie, że pierwsze śpi z Wami. Bo w jego pokoju są dinozaury, a w Waszym nie i z jeszcze kilku innych powodów. Więc nagle w Waszym łóżku znajdują się już 4 osoby, a nie 3, kiedy już z trzema czuliście się jak sardynki w puszce.
Do czego zmierzam zanudzając Cię tą historią?
Próbując zasnąć dotarła do mnie taka myśl.
Jest ciasno, jest niewygodnie, ktoś mnie szturcha i kopie, jestem niewyspana, ale taka noc, takie chwile kiedy wszystkich, których kochasz masz tak blisko przy sobie są wspaniałe.
I jestem za nie wdzięczna i je doceniam. Słucham w nocy spokojnych oddechów osób, które kocham, którzy są tak blisko. To poczucie całkowitego bezpieczeństwa, komfortu, spokoju.
Jeśli narzekasz czasem na niewyspanie bądź wdzięczna za to, że masz te dzieci teraz obok siebie. Za kilkanaście lat kiedy Twoja córka będzie balować na imprezie, a synek będzie szalał na wyjeździe z kolegami też nie będziesz się wysypiać. Całe łóżko będzie dla Ciebie i Twojego partnera, ale Twoje myśli będę krążyć za dziećmi.
Doceniaj więc to co masz tu i teraz. Zakochaj się w tym niewyspaniu, śmiej się z tego. To piękny okres w życiu. Jak zresztą każdy.
Ty albo Twoje dziecko macie problemy ze snem? Zerknij TUTAJ.
W której sypialni widzisz siebie?
Noemi Demi
Blog Noemi Demi to znacznie więcej niż zwykły blog, to inspiracja do działania, do wyboru tego co najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka, do zamieszania Ci w głowie i do zmian, jeśli tylko odważysz się wprowadzić je w życie.
Szukasz witamin, suplementów i zdrowej żywności dla siebie i dziecka? Zajrzyj do naszego sklepu
DISCLAIMER:
Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sama.
Nie wyobrażam sobie spania z dzieckiem… Raz czy dwa się zdarzyło i nikt się nie wyspal. Do tego dochodzi totalny brak intymności pomiędzy rodzicami – jak to działa – przez kilka lat brak seksu? 🙂 Czy trzeba np.wychodzic do salonu jak dzieci śpią?:) l
O hej Tequilamoonrise, jak się cieszę że jesteś! I to z takim głosem. I całkowicie Cię rozumiem. Choć dla wygody matki karmiącej zostawienie dziecka w łóżku, a nie odstawianie po każdym karmieniu do łóżeczka czasem jest wygodniejsze i wbrew pozorom można wtedy się lepiej wyspać niż ciągle wstając do dziecka. Z Marcelem spałam bardzo rzadko, w wieku 9 miesięcy już przesypiał całe noce. Mała jest zupełnie inna, prawie każdej nocy biorę ją do naszego łóżka, ale jakoś teraz to uwielbiam i w ogóle mi nie przeszkadza. Wręcz wtulenie się w jej ciepłe zaspane ciałko jest uspokajające i usypiające. A intymność – da się też pogodzić. A seks? Ha, to temat na osobny post :).
Zdecydowanie tak! My śpimy z młodą na materacu od zawsze. Leci jej 10 miesiąc i nie zamieniłabym tego na nic innego. Bufet ma pod nosem, ja rano nawet nie pamiętam kiedy karmiłam, bo też to robię na śpiocha. Materac mamy fest duży bo 200×220, więc śmiejemy się, że jeszcze jedna latorośl się spokojnie zmieści. I nigdy nie marudziłam na niewyspanie czy połamanie po nocy, bo jakoś tak ta matczyna czujność nie pozwala mi się rzucać podczas snu, że po kilku pierwszych nocach razem, w ogóle przestałam myśleć, że mogę zgnieść dziecko 😉 A seks? W innych domowych kątach. Wszystko się da. Ściskam ciepło
Super :). Taki duży materac to dobre rozwiązanie i jeszcze lepsze jak leży na ziemi – to nawet jak dziecko spadnie to jest ok. Komu nigdy dziecko nie spadło z łóżka niech się odezwie :).
A seks w innych miejscach może być nawet ciekawszy :).
Pamietam jak wróciłam do domu to spałam w salonie, stworzyłam sobie tak zwana bazę 🙂 wsZysto na łóżku, blisko, lekkie światełko. Baza mi pomogła, ale cieszę się ze już ten etap za nami 🙂 dzidzia ma pół roku u śpi w łóżeczku, budzi się czasem to biorę ją do sobie, daje cyca i odkładam do łóżeczka. Korci mnie żeby zostawić ja u nas w łóżku bo tak ładnie się wtula ale poki co jestem twarda 😉 pewnie jest mi łatwiej bo nigdy nie płakała w nocy a budzi się max 1 raz, jakby chciała to by spała z nami 🙂 nie broniłbym się przed tym bo czas biegnie tak szybko ! Nigdy nie będzie taka mała jak dzisiaj wiec doceniam każdy moment i daje wybór:) pamietam jak przeczytałam u Ciebie żeby pozwolić dziecku płakać, wyrażać emocje 😉 to pomaga 😉
No to idealnie sobie to przygotowałaś.
Bardzo dobre masz podejście. Doceniać każdy moment.
Ja nie wiem kiedy upłynął ten rok… Moja Mała już biega. Uwielbiam z nią spać, przytulać się, dużo też w nocy wciąż je (choć powinnam ją już od tego odzwyczajać), a za to mało w dzień. Jest zupełnie inna niż Marcel. Mnie łatwiej z nią spać niż ją odstawiać.
I tak – dziecku trzeba pozwolić wyrażać emocje, ale oczywiście nic z tych rzeczy żeby zostawiać dziecko z płaczem bez reakcji, ale o to Cię nie posądzam :). Tylko piszę, tak na wszelki wypadek – żeby nie było, że do tego namawiałam. Serdeczności dla Ciebie i córeczki!
Ciekawa jestem sformułowania, że już powinnaś odstawiać młodą z nocnych karmień? Czemu tak? Podobno nocne mleko najbardziej wartościowym jest…
Chciałabym ja zmotywować do jedzenia w dzień więcej, żeby w nocy układ pokarmowy trawił i odpoczywał, a nie najadal się. Taki post nocny tez jest dziecku potrzebny. Po drugie to dałoby mi większa wolność :). Teraz nie mogę nigdzie wyjechać bez Malej nawet na 1 noc. Moja naturopatka powiedziała, ze już mogłabym ja oduczac nocnego karmienia. Potem może być jeszcze trudniej.