Epidemia odry – czy jest się czego bać?

Epidemia odry – czy jest się czego bać?

Na poprawę odporności – Chlorella 100% ORGANIC – do kupienia w BioLoveShop.com

W prasie i mediach głównego nurtu coraz częściej słyszy się o epidemii odry. A jako główny powód tej sytuacji wskazywana jest wzrastająca ilość nieszczepionych dzieci. Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Z wirusem odry właśnie tak jest, że od czasu do czasu mimo programu szczepień ochronnych (a może właśnie przez niego) wzrasta zachorowalność. Chorują zarówno osoby niezaszczepione jak i te zaszczepione, choć w nieco mniejszym stopniu.

Czy faktycznie boisz się tych kilkunastu tysięcy nieszczepionych dzieci? A czy sama brałaś ostatnio dawkę przypominającą? Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ci, którzy byli zaszczepieni w dzieciństwie tak naprawdę żadnej odporności już nie posiadają. A jeśli urodziłaś się przed 1975 rokiem to w ogóle nie byłaś szczepiona, a takich ludzi żyje w Polsce ok. 17 milionów, z czego połowa odry nie przechorowała, więc jest potencjalnym zagrożeniem. Osoby z roczników 1975-2003 zostały z kolei zaszczepione tylko jedną dawką, co sprawia, że kolejne 15 milionów osób ma ograniczoną odporność, jeśli ma ją po takim czasie w ogóle. Ryzyko czai się więc na każdym kroku.

Nawroty choroby zdarzają się nawet w krajach, w których występuje bardzo wysoka wyszczepialność. Faktycznie od stycznia do lipca 2018 w Europie zachorowało na odrę 41 tysięcy osób w porównaniu z prawie 24 tysiącami w całym 2017. Ale to nie jest tylko wyjątkowa specyfika tego roku, takie wzrosty zachorowań już miały miejsce kilka lat temu i powtarzają się cyklicznie, mimo, że zasięg szczepień się powiększa.

Epidemia odry - czy jest się czego bać
Szczepiona czy nieszczepiona?

Epidemia odry w wysoce zaszczepionych populacjach to nie rzadkość 

W erze przedszczepiennej odra swobodnie krążyła, zapewniając naturalną odporność populacji. Po przechorowaniu odry w dzieciństwie nawroty odry były rzadkie. Solidna, trwająca całe życie ochrona zapewniana przez naturalne zakażenie chorobą została zastąpiona odpornością w formie szczepionki, która z czasem słabnie. Zmniejszenie odporności wśród zaszczepionych, w połączeniu z niższym naturalnym występowaniem choroby, stworzyło znaczną liczbę osób podatnych na odrę w wysoce zaszczepionych populacjach.

Taka kombinacja efektów może prowadzić do epidemii odry na dużą skalę, pomimo wysokich wskaźników szczepień, a może właśnie przez nie.

Dr James Cherry zauważył, że w okresie poszczepiennym odra stała się „bombą z czasowym zapłonem”. Czy dlatego wszyscy wpadają w panikę, gdy przypadki odry wybuchają w dobrze zaszczepionych populacjach? Czy urzędnicy wiedzą, że w pewnym momencie osłabienie odporności spowoduje epidemię nawet w bardzo silnie zaszczepionej populacji? Pomyśl o wpływie tej dynamiki, gdy prawdziwie odporni seniorzy wymrą z populacji i zostaną tylko osoby uodpornione szczepionką.

Odra – zwykła choroba wieku dziecięcego

Odra niegdyś była uważana za zwykłą chorobę wieku dziecięcego. Oczywiście bardzo zaraźliwą i dość nieprzyjemną, ale wiele dzieci przechodziło przez nią bez większych problemów. Co lepsze jest to choroba, na którą zazwyczaj nie podaje się żadnych leków, poza homeopatycznymi (od dobrego lekarza, który naprawdę się na tym zna) i dużymi ilościami witaminy A, która ma zbawienny wpływ na chorego. Chorzy na odrę mają zazwyczaj spory niedobór tej witaminy. Drugą niezwykle ważną witaminą jest witamina C, jak zresztą przy każdej chorobie – zobacz post o kalibracji witaminą C. Eksperymenty przeprowadzone w latach czterdziestych wykazały, że witamina C była skuteczna przeciwko odrze, szczególnie w wyższych dawkach. Ale teraz jakoś się o tym nie mówi.

Poważne powikłania i najgorsze skutki mają miejsce jedynie w sytuacjach gdy dzieci są niedożywione, żyją w biedzie i w trudnych warunkach. W takim środowisku zwykłe zapalenie oskrzeli może być zabójcze. Ryzyko również jest większe u dzieci poniżej pierwszego roku życia, wtedy każda choroba z gorączką jest poważna. I te dzieci nie są szczepione, bo pierwszą dawkę przyjmuje się w okolicy 1 roku życia. Swoją drogą jeśli te dzieci narażone są na największe niebezpieczeństwo, to dlaczego szczepi się od pierwszego roku życia? Może wcześniej skutki szczepień byłyby gorsze. A wiesz, że jeśli matka przejdzie odrę w dzieciństwie to przekaże swojemu dziecku przeciwciała, tak że będzie również chronione. Wcześniej właśnie tak to działało. Tego nie dają niestety szczepienia.


Reklama
Epidemia odry - czy jest się czego bać
Owoce, które zawierają największą na świecie ilość witaminy C – na poprawę odporności – 100% organic CAMU CAMU – do kupienia w BioLoveShop.com

Odra – co wyeliminowało chorobę

Śmiertelność w wyniku odry podczas najcięższej epidemii w XIX wieku wynosiła nawet 20% w Wielkiej Brytanii, ale wśród biedniejszych warstw społecznych. Już w latach 30tych XX wieku śmiertelność obniżyła się do 1% w Wielkiej Brytanii i do 2% w Stanach Zjednoczonych, a w połowie wieku praktycznie zanikła. I to wszystko bez szczepień. W Hiszpanii w 1901 roku odnotowano ponad 18 tysięcy zgonów spowodowanych odrą, a w 1982 roku, kiedy pojawiła się szczepionka było ich już tylko 19. Podobnie mają się statystyki we Francji – prawie 4 tysiące przypadków śmiertelnych w 1906 a w 1983 kiedy wprowadzono szczepionkę tylko 20. Spadek śmiertelności w Hiszpanii i Francji przekroczył więc 99% bez jakichkolwiek szczepionek i to po podwojeniu się liczby ludności.

Wskutek wzrostu poziomu higieny, poprawy standardów życia oraz dostępu do lepszej jakości pożywienia odra wyeliminowała się sama, jeszcze przed wprowadzeniem szczepień ochronnych. Miało to miejsce w wielu europejskich krajach i w Stanach Zjednoczonych. Więc nie daj sobie wmówić mediom głównego nurtu, że to szczepionki uchroniły nas przed chorobami. Dane statystyczne po prostu temu przeczą. I nie ma tu nic do rzeczy ruch antyszczepionkowy, liczą się tylko suche fakty. Zachorowalność na szkarlatynę również drastycznie spadła mimo, że na chorobę tę nie wprowadzono żadnych szczepień.

Co lepsze – odra czy powikłania po szczepieniu MMR

Jak zauważa dr Neustaedter lista skutków ubocznych szczepionki MMR (na świnkę, odrę i różyczkę) wygląda jak podręcznik o chorobach układu nerwowego. Wśród powikłań występuje zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych, podostre stwardniające zapalenie mózgu, konwulsje, głuchota sensoryczna, zapalenie nerwu wzrokowego, zapalenie rdzenia kręgowego, zespół Guillaina-Barrego. To te cięższe przypadki. Inne możliwe skutki uboczne to wysypka, gorączka, złe samopoczucie i objawy podobne do odry, nieswoiste zapalenie jelit, krzyk mózgowy, drgawki, zawroty głowy, mdłości i wymioty, powiększenie węzłów chłonnych, anemia, owrzodzenie jamy ustnej, zaburzenia snu, nerwowość, krwawienie podskórne i jeszcze trochę innych, których nawet nie chcę tu przytaczać.


Reklama
Epidemia odry - czy jest się czego bać
Organiczne grzyby Reishi – na poprawę odporności – do kupienia w BioLoveShop.com

MMR to też ta niesławna szczepionka, przez którą Andrew Wakefield został zdegradowany, zabroniono mu wykonywać zawód lekarza i musiał wynieść się z Wielkiej Brytanii do Stanów. To on jako pierwszy poruszył temat, że istnieje ścisłe połączenie między wirusem żywej odry w szczepionce MMR, a ostrymi zaburzeniami zapalnymi jelit u pacjentów dotkniętych autyzmem. Opisał po prostu kilkanaście przypadków klinicznych, gdzie objawy autyzmu i bóle brzucha pojawiły się zaraz po szczepionce MMR. Czy wiesz, że Wakefield zanim naraził się koncernom farmaceutycznym był szanowanym lekarzem z ponad 130 naukowymi publikacjami w renomowanych medycznych pismach? Nadepnął gigantowi na odcisk i niestety słono za to zapłacił.

Argumentem przeciwko związkowi autyzmu ze szczepionką jest to, że autyzm zaczyna objawiać się właśnie w okolicy 1 roku życia, ale każdy rodzic autystycznego dziecka, w przypadku autyzmu wrodzonego, czuje już wcześniej, że coś jest nie tak. Co jeśli dziecko idealnie się rozwija i nagle z dnia na dzień po podaniu szczepionki cofa się w rozwoju, przestaje chodzić, gaworzyć, unika kontaktu wzrokowego?

I tak na przykład somalijskie dzieci imigrantów mieszkających w Stanach Zjednoczonych są  kilkukrotnie bardziej narażone na autyzm niż inne dzieci, podczas gdy w Somalii autyzm występuje bardzo rzadko. W latach 2008-2009 w Minessocie wskaźnik autyzmu drastycznie wzrósł właśnie na skutek szczepień somalijskich dzieci. Sytuacja zaczęła się poprawiać gdy matki zaczęły odmawiać szczepień.

I nie jest to dziwne, bo zdecydowanie silniejszy wpływ szczepionki i zwiększone ryzyko zachorowania na autyzm u afroamerykańskich dzieci zostało potwierdzone w badaniach CDC nad bezpieczeństwem szczepionki MMR. Wyniki tych badań nie ujrzałyby jednak światła dziennego gdyby nie dr William Thompson, jeden z badaczy, który pod przysięgą zeznał, że CDC fałszował i niszczył dane wskazujące na związek szczepionki z autyzmem.

Epidemia odry - czy jest się czego bać
Somalijskie dzieci – bardziej narażone na autyzm poszczepienny

Co może dać przechorowanie odry?

Badanie potwierdzają, że odra może mieć zbawienny wpływ na niektóre inne choroby. I tak wśród afrykańskich dzieci zauważono, że te które przeszły odrę były dwukrotnie mniej podatne na astmę, katar sienny i atopowe zapalenie skóry niż ich rówieśnicy, których odra ominęła.

Odra – lepiej zaszczepić się czy przechorować?

Inne badanie sugeruje z kolei, że dorośli, którzy przebyli odrę mają mniejszą skłonność do różnych chorób nowotworowych włącznie z rakiem szyjki macicy.

Z drugiej strony łagodne przejście przez odrę osób zaszczepionych bez większej wysypki wcale nie jest tak nieszkodliwe jak mogłoby się wydawać. Może wskazywać to na niezdolność organizmu do pełnowartościowej odpowiedzi immunologicznej. U takich osób zdecydowanie zwiększa się prawdopodobieństwo rozwinięcia się w przyszłości chorób autoimmunologicznych i neurodegeneracyjnych.

Jest ryzyko, musi być wybór

Ludzie, mówiąc, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne, nie sprawiają, że tak jest. Powtarzanie tej mantry w kółko jest bez sensu. Lepiej byłoby walczyć o bezpieczeństwo szczepień niż walczyć z antyszczepionkowcami.

Nie chcę ustawiać się po żadnej ze stron barykady. Ja po prostu uważam, że każdy rodzic powinien mieć pełne prawo wyboru tego co najlepsze dla jego dziecka. Jeśli wybierzesz szczepienia – ok. wiedz, z czym to się wiąże, i że nie do końca jest to bezpieczny produkt. Jeśli zrezygnujesz ze szczepień – odpowiednio dbaj o naturalną odporność dziecka.

Epidemia odry - czy jest się czego bać
Takie maluszki kiedyś otrzymałyby przeciwciała przeciwko odrze od mamy…

Źródła:

http://szczepienie.info/category/odra/

http://www.who.int/immunization/monitoring_surveillance/burden/vpd/surveillance_type/active/Global_MR_Update_August_2018.pdf?ua=1

http://www.who.int/immunization/monitoring_surveillance/burden/vpd/surveillance_type/active/measles_monthlydata/en/

Aleksander Kotok „Bezlitosna immunizacja. Prawda o szczepionkach”

http://www.greenmedinfo.com/blog/measles-and-measles-vaccines-14-things-we-consider

https://www.naturalnews.com/2017-12-01-measles-mortality-rates-the-efficacy-and-safety-of-vaccines.html

https://www.naturalnews.com/2017-05-11-truth-somalian-refugees-are-responsible-for-the-minnesota-measles-outbreak-not-anti-vaxxers.html

 


Noemi Demi

Blog Noemi Demi to znacznie więcej niż zwykły blog, to inspiracja do działania, do wyboru tego co najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka, do zamieszania Ci w głowie i do zmian, jeśli tylko odważysz się wprowadzić je w życie.

 


Szukasz witamin, suplementów i zdrowej żywności dla siebie i dziecka? Zajrzyj do naszego sklepu


DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sama.

Komentarze (31)

  1. Noemi kochana,
    Czy w ciąży można grać greens& fruits, czy nie? Bo Pepsi raczej nie poleca ze względu na witaminę A. Juz oszalałam

    1. Hej Karolina, ja brałam przez obie ciąże. Jest tam trochę witaminy A, ale stosunkowo niewiele (większość to beta karoten) i spokojnie mieści się w bezpiecznych granicach – bardzo to dokładnie analizowałam sama biorąc to w ciąży :).

    2. Wow to są wibracje. Akurat dzisiaj myślałem o tym jak to jest że szczepieniem na choroby wieku dziecięcego. Matka się zaszczepi, nie zachoruje ale co będzie chroniło maleństwo? Btw taki noworodek nie ma ukladu odpornościowego więc po co go stymulować??

      1. Cieszę się, że rezonujesz z moim blogiem <3. Ha ha też nie wiem po co stymulować. W większości cywilizowanych krajów szczepienia w pierwszej dobie zostały w ogóle wycofane.

    3. Autorka bloga niestety nie ma wiedzy na temat szczepien.
      95-98%osob urodzonych przed 1975r. jest odpornych na odre (mialy kontakt z chorymi). Po 1 dawce jest skutecznosc ok. 90-95%, a po 2 odpornosc jest niemal dozywotnio, a nie prawie zadna.
      W statystykach smiertelnosci, ktore podalas widac, ze spadla znacznie po zastosowaniu szczepionek, a nie niezaleznie. Takich „sciem” w tym artykule jest wiecej, jest bezwartosciowy.

  2. Bardzo ważny i potrzebny wpis. Oby takich więcej. To jest nie do pomyślenia żeby w dzisiejszych -współczesnych – czasach ludzie obrzucali się błotem nawzajem odnośnie szczepień zamiast porozmawiać merytorycznie. Nieświadomi rodzice z kompletnym brakiem wiedzy w tym temacie idą do lekarza bo mu ufają a lekarz, który posiada „wiedzę” w kwestii szczepień tłumaczy rodzicom, że w szczepionce znajduje się sól fizjologiczna i trochę zabitego wirusa…
    Dobrze, że jest taki blog który uświadamia zagubionych rodziców. Z mojego doświadczenia wiem, że jedynie uzbrojenie się w wiedzę niszczy strach związany z nieszczepieniem dziecka.

    1. Bardzo Ci dziękuję. Faktycznie tego potrzebujemy – merytoryki. A nie wybijania się na marne argumenty typu gdy przestaniemy się szczepić cofniemy się do czasów średniowiecza.

  3. Witaj:) Piszę do Ciebie z ważną dla mnie sprawą 🙂 Otóż jestem mamą 2 miesięcznej dziewczynki. Chciałabym zadbać o jej odporność najlepiej jak się da. Nie była szczepiona do tej pory, nie podawano witaminy K. Staram się unikać odwiedzin dzieci z racji tego, że mogą „coś przynieść”. Nie wiem czy to dobry pomysł ale tak mi podpowiedziała intuicja. Niestety z karmienia piersią nie wyszło nic. Bardzo chciałam. Może za bardzo. Troszkę karmiłam ale niestety musiałam dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Mała przyszła na świat przez cc. Niestety ułożenie pośladkowe. Noemidemi poradź co mogę zrobić na tym etapie rozwoju mojego dziecka aby wzmocnić jak najlepiej układ odpornościowy, który dopiero się kształtuje. Podaję małej witaminę D ale wiem, że to za mało. Chodzimy na spacery. Mieszkamy na wsi więc mamy raczej świeże powietrze. Nie wiem co mogłabym jeszcze zrobić. Zastanawiam się też nad tymi szczepieniami….Nie wiem czy to dobra decyzja zupełnie nie szczepić…czy szczepić wybiórczo. Cokolwiek nie zrobię to będę miała z tyłu głowy myśl czy robię dobrze. To moje jedyne dziecko i późne macierzyństwo (mam 36 lat)…i chce dla mojego maleństwa jak najlepiej. Doradź więc kochana jak wzmocnić odporność na tym etapie. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂

    1. Hej Aga, koniecznie podawaj dziecku probiotyki (ja akurat nie mam takich specjalnych dla niemowląt – musisz poszukać jakichś dobrych). Unikanie odwiedzin, spotkań z większą ilością osób a już na pewno centrów handlowych – to bardzo dobry sposób. Uważaj też na dzieci szczepione – do 2 tygodni po szzczepieniu mogą przenosić wirusy ze szczepionki. Witamina D3 z K2 najlepiej – oczywiście. Ja daje większe dawki niż zalecają lekarze – witaminę D3+K2 mamy liposomalną bardzo dobrą. Więc możesz dawać tą. No i witaminę C – też najlepiej liposomalną. One w smaku nie są dobre ale odparowane (mają odrobinę alkoholu jako konserwanta) – z dodatkiem mm powinny być ok.
      Spacery codzienne (nawet jak jest gorsza pogoda) i mieszkanie na wsi – to najlepsze co możesz dać dziecku.
      Jaką mm podajesz? Ja bym wybrała ekologiczną mm z koziego mleka – takie jest lepiej przyswajalne niż krowie.
      Jak dla mnie – nie szczepić. Ale to musi być Twoja przemyślana decyzja.
      A – i wiek 36 lat – to najlepszy wiek na dziecko! Świadome macierzyństwo, poukładane priorytety, większy spokój wewnętrzny – to wszystko jest niezwykle ważne dla Ciebie i dla dziecka.
      Zdrówka – dla CIebie i córeczki!

      1. Noemidemi bardzo Ci dziękuję za cenne wskazówki 🙂 Zamówię sobie preparaty, które polecasz. Mam nadzieję, że szybko będzie dostawa 🙂 W związku z tym alkoholem…na czym polega odparowanie? Czy konieczne jest podgrzanie preparatu? Będę wdzięczna za uświadomienie mnie 🙂 Jeśli chodzi o mm to podaję Hipp Bio Combiotic. Wydawała mi się ta mieszanka najlepsza. Polecały mi ją inne mamy. Nie wpadłam że można zakupić z mleka koziego. Kochana rozumiem, że Ty nie szczepiłaś swoich maluchów. Mogłabyś napisać jakiś post o tym jak wygląda sprawa z chorobami, rozwojem itp. Myślę, że to cenne informacje dla mam, które się wahają czy szczepić. Ja chce ochronić moje dziecko przed tym syfem. Czytałam CHPL różnych szczepionek i zastanawia mnie jedna sprawa… skoro wirusy namnażane są, np w szczepionce MMR, w hodowli ludzkich diploidalnych fibroblastów płucnych to przecież przekazujemy dziecku obce DNA innego dziecka…chyba że ja czegoś nie rozumiem. Niektóre wirusy hodowane są z wykorzystaniem materiału od małp. BCG na prątku komórek bydlęcych…To przecież przekazuje się obce DNA w strzykawce. Noemi czy coś w tym jest?

        1. Aga, odparowanie alkoholu – przelanie do kubeczka z miarką i poczekanie ok. godzinki – alkohol wyparuje, witamina zostaje. Nic nie trzeba podgrzewać. Hipp Bio – to najlepszy wybór z krowiego mleka, spróbuj poszukać z koziego. Ktoś mi mówił, że takie podaje, ale teraz nie pamiętam marki. Dowiem się to dam znać.
          Co do chorób – to tu masz post o odrze. Jest jeszcze kilka o szczepieniach u mnie na blogu. Ale bardziej skupiam się na tym jak naturalnie dbać o odporność dziecka i jak sobie radzić z normalnymi zwykłymi chorobami, niż analiza chorób na które są szczepionki. To zawsze jest jakiś bilans zysków i strat. Nie można powiedzieć, że wszystkie choroby na które się szczepi to błahostka, ale wiele urosło do rangi chorób śmiertelnych, kiedy wcześniej wcale tak o nich nie mówiono. Zawsze trzeba skalkulować ryzyko, czy większe jest ryzyko zapadnięcia na daną chorobę czy odnotowania poważnego NOPu. To o czym piszesz jak najbardziej ma miejsce – zobacz tu: http://noemidemi.com/wydaje-sie-to-nieprawdopodobne-ze-w-szczepionkach-jest-obce-dna-z-abortowanych-plodow/

        2. O tym DNa mówi m.in. Zieba w swoich wypowiedziach na vimeo, są też info na ten temat na niezaleznatelewizja albo porozmawiajmytv

          1. Kochana Noemi mam do Ciebie jeszcze jedna sprawę 🙂 Otóż tak jak pisałam wyżej trochę jeszcze karmię piersią ale głównie podaję mm Hipp bio Combiotic. Biorę też chlorellę i spirulinę. I mam pytanie…gdyż w kupce mojej córeczki…są takie „fragmenty-grudki zielone”, kupka jest ogólnie zółta ale zdarzają się właśnie te zielone grudeczki. Zastanawiam się czy to nie od chlorelli. I czy nie zaszkodzi 2 miesięcznemu dziecku. Ogólnie nie ma problemów z zaparciami. Puszcza bąki i kupkę robi prawie co dziennie. TY jesteś doświadczoną mamą i dlatego pytam Ciebie 🙂 Co myślisz? Będę wdzięczna za odpowiedz.

          2. Ale rozumiem, że chlorellę i spirulinę bierzesz Ty a nie dziecko? To byłoby dziwne – bo chlorella i spirulina i w ogóle wszystko co zjadasz nie trafia bezpośrednio do mleka. Mleko powstaje z krwi. Raczej to problem z trawieniem mm.
            To że suplementujesz chlorellę i spirulinę – wręcz może pomóc, Twój pokarm jest wtedy pozbawiony toksyn i lepszy dla dziecka.

  4. Brawo! W końcu głos kogoś, kto nie jest zastraszony. Zanim urodziłam dziecko, byłam pewna, że zaszczepię je na wszystko co się da, życie szybko to zweryfikowało poważnym NOPem. Siostrzeniec moment po podaniu sczepionki 6w1 (MMR) wyłączył się. ..przestał mówić, unikał wzroku,a to tylko czubek góry lodowej z jaką teraz przychodzi się zmierzyć jego rodzicom i całej rodzinie. Grunt to zdolność czytania ze zrozumieniem i trzeźwość umysłu. To co mówi lekarz nierzadko mija się z prawdą, robią i mówią to co muszą. Róbmy to co dla naszych dzieci najlepsze.

    1. Podpowiem, Holle bio kozie a drugie już nie bio, ale od kóz hodowanych w Nowej Zelandii i producent tłumaczy się, że właśnie z tego powodu nie potrzebują certyfikatu, bo to najczystsze tereny na świecie..Capri care nie zawiera maltodekstryny i oleju palmowego a Holle ma certyfikat bio, wybór zależy od Ciebie. Mleko mamy wymiata i nic go nie zastąpi, nie znam sytuacji autorki komentarza, ale opcją jest również odciąganie swojego pokarmu i podawanie dziecku. Męczące, ograniczające, ale jaka satysfakcja! Piszę jako mama odciagajaca już 8 miesięcy.

    2. Tak 🙂 Ja przyjmuję chlorellę i spirulinę w tabletkach i biorę 5-6 tabletek 🙂 I tak zaobserwowałam, że jak wezmę te tabletki (bo co dziennie nie biorę…tak co 3 dzień jak mi się przypomni) to na drugi dzień w kupce małej są te grudki a tak normalnie to nie ma. I nie wiem o co chodzi. No chyba, że to też wynik tego, że karmie 2-3 razy w ciągu dnia kp ale w większości jest to mm.

  5. Brawo! W końcu głos kogoś, kto nie jest zastraszony. Zanim urodziłam dziecko, byłam pewna, że zaszczepię je na wszystko co się da, życie szybko to zweryfikowało poważnym NOPem. Siostrzeniec moment po podaniu sczepionki 6w1 (MMR) wyłączył się. ..przestał mówić, unikał wzroku,a to tylko czubek góry lodowej z jaką teraz przychodzi się zmierzyć jego rodzicom i całej rodzinie. Grunt to zdolność czytania ze zrozumieniem i trzeźwość umysłu. To co mówi lekarz nierzadko mija się z prawdą, robią i mówią to co muszą.

  6. Noemi napisałaś że to co jemy nie trafia bezpośrednio do mleka, że mleko powstaje z krwi no ale przecież to co jemy rozkłada się i …trafia do krwi. Alkohol też trafia do krwi. Nie rozumiem….

    1. pożywienie rozłożone na czynniki pierwsze – czyli mikroelementy trafiaja do krwi, ale cząstki niestrawionej chlorelli nie maja jak trafić do mleka matki. Natomiast to co jemy karmiąc ma ogromny wpływ na dziecko. Cząsteczki alkoholu tez oczywiście trafiają do krwi i tym samym do mleka.

  7. Wczoraj wrzuciłam na tablicy mojego profilu informacje na temat tego, że octanisept jest trujący. Nie atakowałam nikogo personalnie, po prostu w dobrej wierze wrzuciłam. Zostałam zaatakaowana tak, że się popłakałam. Że powinnam sobie dziecko zrobić (dosłownie) i wtedy się wypowiadać, że jestem nawiedzona, że powinnam siedzieć w dziczy, że jestem nienormalna i usuwają mnie ze znajomych. No żal. Szkoda się wypowiadać i chcąc komuś oczy otworzyć. Nie wiem płacą im za to koncerny, żeby tak zaciekle ich bronili?

    1. Ludzie mają wyprane mózgi. Każdy kto myśli inaczej jest wrogiem systemu. Czytałaś Malowanego ptaka Kosińskiego? Malowany ptak jest zagryzany przez te zwykłe, „normalne” – właśnie dlatego, że jest inny. Nietolerancja jest wrodzoną cechą ludzi, ktoś kto wygląda inaczej czy myśli inaczej stanowi zagrożenie, więc trzeba go zagryźć. Zupełnie się tym nie przejmuj. Gdybym ja się miała przejmować komentarzami ludzi, uwagami, ocenami, epitetami, to już dawno musiałabym zamknąć bloga :). Ty wiesz swoje, drążysz temat, analizujesz, szukasz, a inni po prostu biorą za pewnik to, co mówią wszyscy, bo masa zawsze ma rację. A jak Cię usuwają ze znajomych, to chyba nie byli to prawdziwi znajomi – tylko się możesz z tego cieszyć. Tu na pewno możesz znaleźć nowych znajomych, którzy myślą podobnie :).

  8. Hej Noemi moja kochana :-*
    Ty w ogóle nie masz zamiaru szczepić swojego Marcela?
    Moj synek tez ma 5 lat i nie był szczepiony.Ale ostatnio moja neuropatka powiedziała ze dobrze by było żeby go zaszczepić na wzw b i polio.Nie wiem co mam robić? Jak Ty sadzisz? Co potem ze szkołą zrobić,jak beda wymuszali ze musi byc szczepiony? Ty się tych chorób nie boisz? Jakie jest Twoje zdanie?
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    1. Dr Klenner leczył polio i wzw b wlewami dożylnymi z witaminy C (askorbinianu sodu). Polio na świecie w ostatnim roku było ok. 200 przypadków z czego większość poszczepiennych. Na razie do szkoły przyjmują również dzieci nieszczepione. Ostatnio przegłosowano zajęcie się zmianą ustawy o obowiązkowych szczepieniach, to pokazuje, że jednak coraz więcej ludzi zaczyna mieć bardziej otwarte umysły. Choroby są w Twojej głowie, wszyscy Cię straszą, o to im chodzi. Nie daj się.

  9. Szkoda, że wcześniej nie trafiłam na Twojego bloga 🙁 Szkoda, że ludzie nie potrafią być dla siebie na wzajem życzliwi i uszanować czyjegoś zdania, a wręcz są agresywnie nastawieni na ludzi, którzy po prostu wola pomyśleć zanim cokolwiek dadzą ładować w swoje potomstwo… niestety ale nasze państwo zaczyna przypominać państwo totalitarne, gdzie strach wyrazić własną opinię na forum, żeby nie zostać zlinczowanym.
    Ja niestety dałam zaszczepić swoje dziecko w szpitalu, czego żałuję. Ale żadnych innych szczepień! Po co zabijać naturalną odporność dzieci..
    Chętnie będę zaglądać na Twojeg bloga 🙂
    Pozdrawiam !

    1. Bardzo się cieszę, że jesteś! Inność wzmaga agresję – to wpojony nam przez naturę instynkt obronny. To dlatego ruda foka jest wyrzucana ze stada (ostatnio takie zdjęcie krążyło po internecie) – mimo, że osiągnęliśmy znacznie wyższy stopień rozwoju dalej często zachowujemy się dokładnie tak samo.
      Ciesz się, że tylko w szpitalu. Teraz już wiesz o co w tym biega.
      Zapraszam na dobre!

  10. Zastanawiałam się o co Ho z ta epidemia, już wiem – sejm odrzucił możliwość decydowania o szpczepieniu, trzeba mieć argument ! Epidemia Odry!! Jak zapobiec- szczepić 🙂 to jest przerażajace, jak bardzo mamy się bać ! Włączasz tv żeby się zrelaksować, potańczyć do muzyki 🙂 a tu ciach- epidemia:/ I pneumokoki znowu! Dużo osób rezygnuje ze szczepienia wiec trzeba nas nastraszyć, ja chociaż świadoma zaczęłam się trochę bać !

    1. Oczywiście – typowe zagranie, wypranie mózgów, wykorzystanie „trudnej” sytuacji i uderzenie. Nie sądziłam, że będzie inaczej. Ale mam to gdzieś. TV nie włączam.
      Bardzo podobał mi się taki żart -nie żart – „Jak wytępić epidemię odry? Wyłączyć TV.”

Skomentuj Zooja22 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.