Jak wyleczyć próchnicę czyli 6 naturalnych sposobów na zdrowe zęby u dziecka i dorosłego

Jak wyleczyć próchnicę czyli 6 naturalnych sposobów na zdrowe zęby u dziecka i dorosłego

Jeśli jesteś nieprzeciętną mamą przeciętnego trzylatka, to Twoje dziecko ma ponad 3 zęby dotknięte próchnicą. Według danych z Programu Ministerstwa Zdrowia pt. „Monitorowanie stanu zdrowia jamy ustnej populacji polskiej w latach 2013-2015” ponad 50% dzieci w wieku 3 lat ma zęby z ubytkami próchniczymi (próchnica wczesna), dzieci w wieku 5 lat mają średnio 5 zębów z próchnicą, a odsetek pięciolatków bez próchnicy nie przekracza 20%.

Próchnicę ma też 95% dorosłych i ok. 90% dzieci dwunastoletnich.

Panuje dziś powszechne przekonanie, że próchnica zęba jest chorobą nieodwracalną. I jedynym właściwym, słusznym i szeroko akceptowanym rozwiązaniem jest wywiercenie części zęba i wypełnienie go materiałem syntetycznym. Nic dziwnego, że większość z nas nie lubi chodzić do dentysty.

Okazuje się jednak, że istnieją naturalne sposoby odwracania ubytków.

Według badań opublikowanych w British Medical Journal próchnica zębów może zostać potencjalnie wyleczona w wyniku diety.

Badanie zostało przeprowadzone na 62 dzieciach z ubytkami, które podzielono na trzy różne grupy dietetyczne.

Grupa 1 spożywała standardową dietę z płatkami owsianymi (bogatą w kwas fitynowy).

Grupa 2 spożywała normalną dietę i otrzymywała suplementację witaminą D.

Grupa 3 spożywała dietę pozbawioną ziaren i również przyjmowała witaminę D.

Wyniki wykazały, że dzieci z Grupy 1, która miała dietę bogatą w ziarna i kwas fitynowy, zanotowały wzrost ubytków. U dzieci z Grupy 2 odnotowano poprawę w ubytkach i mniejszą ilość nowych dziur.  Natomiast u dzieci z Grupy 3, która stosowała dietę pozbawioną ziaren z pokarmami bogatymi w składniki odżywcze, takimi jak warzywa, owoce, mięso, mleko i przyjmowała witaminę D zaobserwowano największą poprawę – prawie wszystkie ubytki zostały wyleczone.

Badanie to, wraz z poparciem wielu lekarzy i dentystów, udowadnia, że niestety nie mamy powszechnie wiedzy co tak naprawdę powoduje próchnicę i jak naturalnie odwrócić ubytki. Bo jak widać codzienne mycie zębów i wizyty u dentysty nie wystarczą, aby to naprawić.


NOWA KSIĄŻKA „JAK ZDROWO ODŻYWIAĆ DZIECI”

W PIĘKNYM WYDANIU W TWARDEJ OPRAWIE JUŻ JEST!!!!

Jeśli nurtują Cię pytania:

Jak odżywiać dziecko, aby było zdrowe? lub Jak zdrowo odżywiać dzieci?

Jakie pokarmy są najważniejsze i najzdrowsze dla dziecka?

Jak naturalnie wspierać odporność dziecka?

I szukasz zdrowych i prostych przepisów na dania dla dziecka

bez mięsa, bez nabiału, bez glutenu i bez cukru,

to ta książka jest dla Ciebie

Jak zdrowo odżywiać dzieci
E-book „Jak odżywiać dziecko aby było zdrowe?” lub książka „Jak zdrowo odżywiać dzieci” do kupienia na blogu. 

Jakie są główne przyczyny powstawania próchnicy?

Powiesz – słodycze. I jak najbardziej masz rację. Ale są też trzy inne mniej oczywiste przyczyny.

Według dr Edwarda Mellanby’ego, dr Westona Price’a i Ramiela Nagela, istnieją cztery główne elementy, które przyczyniają się do próchnicy zębów:

  1. Brak składników mineralnych w diecie (niedobór wapnia, niedobór magnezu i niedobór fosforu)
  2. Brak witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E i K, zwłaszcza niedobór witaminy D)
  3. Zbyt duże spożycie żywności bogatej w kwas fitynowy
  4. Oraz ten najbardziej znany – czyli zbyt duża konsumpcja przetworzonego cukru (ale zauważ przetworzonego – owoce to nie jest cukier tylko w jak najbardziej naturalnej formie).

Co więc możesz zrobić, aby zęby Twojego dziecka się nie psuły, a przy okazji również wyleczyć swoje?

Aby naturalnie zapobiegać próchnicy i chorobom dziąseł trzeba robić te 5 rzeczy:

1. Ssanie oleju kokosowego

Codzienne ssanie łyżki oleju w buzi około 15 – 20 minut (czyli de facto płukanie buzi olejem) najlepiej na czczo, a następnie wyplucie oleju (nie próbuj go przełykać, ma w sobie te wszystkie niefajne bakterie, które wypłukał z Twoich ust), przepłukanie ust ciepłą wodą, a następnie normalne umycie zębów pastą organiczną bez fluoru, a najlepiej którąś zrobioną przez Ciebie.

Dobrze też zeskrobać z języka nalot skrobaczką lub szczoteczką do zębów.

Do oleju kokosowego dobrze jest dodać olejek eteryczny z mięty pieprzowej lub olejek eteryczny z goździków.  

Przepyszny i zdrowy olej kokosowy extra virgin kupisz w BioLoveShop.com

2. Używanie pasty do zębów domowej roboty

Mycie zębów sztucznymi pastami nie przynosi jak widać skutków, bo wtedy 95 % naszego społeczeństwa nie chorowałoby na próchnicę. Przeczytaj dlaczego nie należy kupować zwykłej pasty. Kup więc dobrej jakości pastę ekologiczną albo najlepiej zrób sama pastę w domu. Poniżej 2 proste przykłady na zdrową pastę do zębów:

Pasta DIY #1

Pasta DIY #2

Ksylitol jako zamiennik cukru w diecie nie jest wskazany dla dzieci poniżej 3 roku życia, ale tu w formie pasty do zębów jest go tak niewiele, że nie powinien doprowadzić do żadnych sensacji żołądkowych.

Pastę nakładaj na szczoteczkę łyżeczką, a nie przez zanurzanie jej w paście.

Przeciwgrzybicze właściwości oleju kokosowego są niepodważalne, równoważenie pH przez sodę też. Olejki eteryczne, które niszczą bakterie i dostarczają pierwiastków śladowych również działają doskonale na zęby i dziąsła.

3. Kiełkowanie i fermentowanie

Po co to kiełkowanie i fermentowanie? Ano po to, aby pozbyć się kwasu fitynowego. Znajdziemy go w fasoli, ziarnach, orzechach i nasionach. Ten kłopotliwy związek nie tylko blokuje wchłanianie minerałów, ale także działa jak demineralizująco na zęby, kości i ciało.

Kiełkowanie, fermentacja i moczenie tych produktów pomaga pozbyć się kwasu fitynowego.

I tak na przykład:

Fasole moczymy na noc przed gotowaniem, potem wodę koniecznie wylewamy i gotujemy w świeżej. Migdały wystarczy moczyć przed spożyciem 8 godzin. Orzechy włoskie należy moczyć 24 godziny, a po 12 godzinach wymienić wodę. Orzechy nerkowca wystarczy moczyć 2 godziny.

4. Zdrowa żywność

Dieta bogata w witaminy A, C, D, E i K, a także sole mineralne takie jak magnez, wapń i fosfor to podstawa zdrowia Twoich zębów.

Spożywaj jak najwięcej ciemno-zielonych warzyw liściastych, jeżeli jesz mięso i jajka, to muszą być organiczne, spożywaj sfermentowany olej z wątroby dorsza i tłuste ryby takie jak sardynki i łosoś.

Dietę warto uzupełnić następującymi suplementami: magnezem (w formie kąpieli z dodatkiem soli Epsom lub chlorku magnezu lub w formie cytrynianu magnezu), witaminą D3 najlepiej od razu z witaminą K2, oraz kwasami omega-3.

Unikaj słodyczy i cukru rafinowanego, ale także gdy jesz zdrowe suszone owoce, zaraz po zjedzeniu umyj zęby.

Reklama

Kids Vitek i Kids Omega BioLoveShop.com
KIDS VITEK – zestaw minerałów i witamin dla dzieci w najlepiej przyswajalnych formach (np. B12 – metylokobalamina, kwas foliowy – l-metylofolian wapnia) oraz KIDS OMEGA-3 – kwasy tłuszczowe Omega-3 pozyskane z peruwiańskich Anchois – w malutkich kapsułkach łatwych do połknięcia zapakowanych w szklane słoiczki – do kupienia w BioLoveShop.com

5. Olejki eteryczne

Aby zachować zdrowe dziąsła należy używać olejku eterycznego z mięty, olejku eterycznego z drzewa herbacianego, olejku eterycznego z goździka i olejku Manuka.

Te olejki są wyjątkowo skuteczne wobec bakterii i grzybów występujących w jamie ustnej. Pomagają w dezynfekcji powierzchni zębów i dziąseł, a także odświeżają oddech.

Wystarczy dodać trochę któregoś z olejków do pasty, którą sama zrobisz lub do tej której używasz. 

6. Chlorella

Ta słodkowodna alga ma bardzo dobry wpływ na zdrowie zębów, a to za sprawą dobroczynnego chlorofilu, którego ma więcej niż jakakolwiek inna roślina.

W Nebrasce przeprowadzono badanie na 589 chłopcach. Połowa miała myć zęby zwykłą pastą zabarwioną dla niepoznaki na zielono, druga grupa pastą z chlorofilem. I co się okazało? U chłopców używających pasty z chlorofilem stan uzębienia poprawił się od 58 do 70 %. Dawaj więc dziecku organiczną chlorellę do chrupania, do połykania lub dodaj trochę sproszkowanej organicznej chlorelli do domowej roboty pasty do zębów.

Oprócz dobroczynnego wpływu na zęby chlorella dla dziecka i nie tylko ma jeszcze szereg innych zalet, o których możesz przeczytać tu: więcej o chlorelli dla dzieci.

Chlorellę 100% ORGANIC kupisz w BioLoveShop.com

 

Jeżeli jednak ząb jest już w krytycznym stanie i boli to nie ma czasu na zapobieganie i raczej musisz odwiedzić dentystę. Mimo wszystko życzę miłej wizyty.

Zobacz jeszcze – Dlaczego dzieci mają krzywe zęby.

A Ty jak dbasz o zęby swojego dziecka? Napisz koniecznie w komentarzu – może znasz jeszcze jakieś inne dobre naturalne sposoby?

Źródła:

12345, Jensen, Bernard. Chlorella: Gem of the Orient. 1987. p. 27

 

 

 

 

Wpadnij też na moje konto na INSTAGRAMIE – dużo fajnych przepisów dla dzieci, interesujące story i inspirujące przesłania dla dobra mamy i dziecka.

 


 

 

Noemi Demi 

czyli Magdalena Dzikiewicz-Polak, zafascynowana zdrowym odżywianiem i zdrowym życiem od dziecka. Weganka, biegaczka i maratonka, mama 2 dzieci – Marcela i Mileny. Autorka bloga NoemiDemi.com i niedawno wydanej książki „Jak zdrowo odżywiać dzieci„.

Blog NoemiDemi.com to blog o zdrowiu dziecka i mamy, blog o zdrowiu kobiety i generalnie blog o zdrowym życiu.

Blog Noemi Demi to znacznie więcej niż zwykły blog parentingowy, to inspiracja do działania, do wyboru tego co najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka, do zamieszania Ci w głowie i do zmian, jeśli tylko odważysz się wprowadzić je w życie.

 


Szukasz witamin, suplementów i zdrowej żywności dla siebie i dziecka? Zajrzyj do naszego sklepu

 


DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sama.

Komentarze (47)

  1. Nigdy nie oblizywałam smoczków dzieci, nie dawałam im gryza, nie naciskałam na konieczność mycia zębów – nawet teraz (7 i 11 lat robią to nieregularnie). Żadnych dziur w mleczakach, ani w stałych, komentarz stomatologa: „dawno nie widziałam tak zdrowych zębów u dziecka”, ortodonta tak samo, choć niestety zgryz do korekty.

    1. Hej mamaMagda, dzięki za ten komentarz. Czyli co – Ty miałaś/masz próchnicę i przez to, że nie oblizywałaś smoczków i nie dzieliłaś się swoim jedzeniem z dziećmi – dzieci się nie zaraziły? I to jest jedyne co robiłaś, żeby dzieci miały zdrowe zęby? Jakoś nie chce mi się wierzyć 🙂 na pewno jeszcze zdrowa dieta, dobre odżywienia, minerały, witaminy i pewnie jeszcze coś.

      Co do oblizywania smoczka to akurat jestem zdania, że jest to całkiem naturalny odruch rodzica i wbrew pozorom może dać dużo więcej korzyści niż problemów. Czy wiesz, że według badań, dzieci, których rodzice oblizywali smoczek mają mniejsze szanse zachorowania na astmę i egzemę? Pisałam o tym posta tu: http://noemidemi.com/czy-zdarzylo-ci-sie-oblizac-smoczek-przed-podaniem-go-dziecku-i-czy-na-pewno-wiesz-co-robisz/
      Również wg dr Joela Berga, prezesa Amerykańskiej Akademii Stomatologii Dziecięcej, te wysiłki rodziców co do niedzielenia sztućców z dziećmi czy nieoblizywania smoczka są daremne, ponieważ rodzice rozprzestrzeniają zarazki choćby poprzez całowanie swoich dzieci i przebywanie w ich pobliżu. „Ta koncepcja nie karmienia dziecka łyżeczką lub widelcem jest absurdem, ponieważ jeśli mama znajduje się w pobliżu dziecka, nie można zapobiec tej transmisji” – powiedział. „Nie ma dowodów, że można tego uniknąć. To niemożliwe, chyba że nosisz maskę lub nie dotykasz dziecka, co nie jest realistyczne.”

      1. Nie dziwi mnie to, że „oblizywane rzeczy” mogą budować odporność, podobnie jak zjadanie tego co dziecko wygrzebie z nosa (o ile grzebie we własnym ;)). Jeśli chodzi o buziaki to nie całuję w usta (chyba uraz z dzieciństwa związany z jakimiś obleśnymi ciotkami). Natomiast taki ze mnie „dziwoląg”, że mimo tej wiedzy robię swoje. Nawet jak gotuję zupę albo mieszam potrawę to smakuję i nigdy oblizanej łyżki nie wkładam ponownie do jedzenia, biorę kolejną lub myję tą brudną. Nie wiem jak wielki i czy jakikolwiek wpływ ma to na zarażenie konsumujących próchnicą. Znam tylko jedną osobę, która tak robi i której dzieci również nie mają problemów z zębami…ale mamy wspólne geny, więc może tu jest pies pogrzebany.
        Jeśli chodzi o dietę to może rzeczywiście miało to znaczenie. Daleko odbiegam od ideału ale wyglądało to mniej więcej tak: do pół roku karmiłam tyko piersią, później wprowadzałam pokarmy stałe, wstyd się przyznać ale ze słoiczków (wtedy wydawało mi się, że są zdrowsze od mojego obiadu), później pojawiały się kaszki – też wstyd, bo te błyskawiczne. Nie udało mi się wprowadzić mleka modyfikowanego, więc gotowałam krowie, kupowałam od gospodarza. Tak na pierwszy rzut oka całkiem normalnie ale rozmyślam o tym całe dzień i przyznać muszę, że uchodziłam (nadal tak jest) za dziwoląga jeśli chodzi o dietę dzieci. Może dlatego, że karmienie piersią utrzymałam do około roku (u starszego trochę ponad), a słodycze pojawiły się około drugiego roku życia. Unikałam nutelli, danonków, mamb, tiktaków, mentosów, czy cukierków pudrowych, wolałam mleczną czekoladę. Nie kupowałam coli czy innych słodkich napojów, choć pamiętam, że był moment gdy gościł u mnie syrop malinowy pewnej firmy „zielarskiej”. Próbowałam wprowadzać warzywa i owoce, było z tym różnie u córki dość dobrze u syna bardzo słabo, zawsze jadał wybiórczo, dopiero teraz zaczyna eksperymentować ze smakami. Gdy dzieciaki podrosły ograniczyłam mleko. W stosunku do tego, co wiem dziś zdaję sobie sprawę, że tamta dieta nie był żadną dietą, jednak odbiegała trochę od tego co mnie otaczało i chyba była bardziej rygorystyczna niż to na co dziś pozwałam (lub same sobie pozwalają) moim dzieciom. Ciągle szukam i staram się, żeby było zdrowiej ale wciąż pojawi się mnóstwo słabości. Gotuję sama, unikam pokarmów przetworzonych, stosuję kurkumę, imbir, nie kupuję mieszanek przypraw, czy innych gotowych rozwiązań.
        Odnośnie witamin i minerałów, to jeśli masz na myśli suplementy nie stosowałam żadnych poza D+K w okresie niemowlęcym i później sporadycznie tranu, czasem jakieś zioła. Od kilku miesięcy suplementuję wit. C, chlorellę, wit. D i K, a od krótkiego czasu zestaw multiwitaminowy dla dzieci.

        Wracając do genów myślę, że mają spore znaczenie. Ani ja ani moje rodzeństwo nie mieliśmy dziur w mleczakach, pierwszy ubytek pojawił się u mnie w wieku 14 lat, podobnie u brata, u siostry gdy miała ponad 20. Niestety później co rok w moich zębach pojawiała się jakaś dziura, mniej więcej do około 22 roku życia. Później spokój, nawet w ciążach ani w okresie karmienia nic się nie działo. Dopiero teraz, gdy zbliżam się do 40-ki, niektóre zęby leczone przed laty wymagają ponownej interwencji (siostra ma więcej szczęścia – dorobiła się czterech ubytków).
        P.S. Mój tata musiał się od nas wyprowadzić gdy miała 34 lata, miała brzydkie zęby ale za to ani jednej dziury mawiał, że to od jedzenia pietruszki (choć jego dieta składała się głównie z alkoholu ;)).

        1. Przypomniała mi się jeszcze jedna drobnostka: spacer był spacerem, a nie piknikiem (koszyk w moim wózku zawierał tylko wodę), a smoczki „uspokajające” były kołem ratunkowym w razie płaczu, lub pomagały przy usypianiu (wyciągałam je z buzi gdy dziecko zasnęło). Przy obojgu wycofałam smoczki przed skończeniem roczku.

          1. o to też świetne – teraz na spacerach dzieci ciągle coś mamlą w ustach. A odejście od smoczka przed skończeniem roku – jestem pod wrażeniem. Jak to zrobiłaś?

        2. Bardzo interesująca przekrojowa historia. Czyli dobre geny i jednak zdrowa dieta. W tym przypadku nieoblizywanie myślę że jest wtórne. Serdeczności dla Ciebie!

          1. Smoczka żegnałam z ogromnymi wyrzutami sumienia, miałam wrażenie, że wyrządzam ogromną krzywdę. Najpierw ograniczyłam się do podawania smoka tylko do zasypiania, następnie do zasypiania nocą. Później gdy przyszedł czas na wymianę smoka, wyrzucałam „starego” i nie kupowałam „nowego”. Najtrudniej było przy usypianiu i jakichś stresowych sytuacjach – pomagało przytulanie, kołysanie i przekonywanie samej siebie, że wytrzymam i robię to dla dobra dzieci.
            Kurcze…to nieobilzywanie nie tylko wtórne ale chyba bez znaczenia jednak, bo jak wspominam dzieciństwo i czas młodości to pamiętam, że przeżutą gumą „Donald” chętnie częstowałam się od koleżanek, nawet jak wylądowała w piaskownicy to była spoko. Jedno jabłko wędrowało pomiędzy wszystkimi koleżankami z klasy, stawałyśmy w kółku i jadłyśmy jabłka podając je sobie z ręki do ręki, a oranżady piliśmy całą klasą z jednego gwinta.
            Z całej klasy (24 osoby) tylko mnie tak późno dopadł dentysta. Szkoła znajdowała się w sąsiedztwie ośrodka zdrowia,mieliśmy kontrolne wizyty co roku.
            Do dziś nie wiem, co oznacza ból zęba…podobno jest straszny…ja doznałam tylko lekkiego pobolewania, reakcji na gorąco lub zimno tzw. ćmienia.
            Pozdrawiam 🙂

  2. Witam,
    wpiszę się, bo czuję małą satysfakcję ze stanu zębów moich dzieci.
    Dodam, że córka od 5 lat choruje na cukrzycę (typ 1) i jedną z pierwszych informacji, jaka do mnie dotarła przy odkryciu choroby była wiadomość o tym, iż teraz stan mojej córki ogólnie się pogorszy: częstsze infekcje, grzybice, wzrok i oczywiście zęby (głównie przez wahania poziomu glikemii w ślinie). Moja córka ma obecnie 17 lat i w swoim uzębieniu zaledwie jeden ubytek (powstał w pierwszych miesiącach chorowania na cukrzycę), oczywiście uzupełniony. Nie przeziębia się (choć to już opowieść do innej okazji;), ma świetny wzrok i zdrową cerę.
    Nie potrafię wskazać jednej, konkretnej zmiany, która jest obecna w naszym życiu, a u 90% społeczeństwa nie, ale wymienię to, co wg mnie się przyczyniło do dobrej kondycji córki (a także reszty rodziny):
    – ograniczenie w diecie cukru i innych węglowodanów prostych.
    – wprowadzenie ksylitolu, stewi.
    – suplementacja: wysokie dawki D3, K2MK7, naturalna wit A i E dobrej jakości.
    – zmiana codziennych nawyków: jak poranne picie na czczo wody z cytryną lub wit C – oczywiście zęby myje się przed, nie po. Używanie organicznej pasty do zębów (Organic Life). Picie chlorofilu. Codzienna dawka ruchu na świeżym powietrzu, tak, tak, myślę, że to też ma wpływ, ale jeszcze nie czytałam o takich badaniach 😉
    – dwa razy do roku przeprowadzamy odpasożytnienie.
    – nigdy nie stosowałam fluoryzacji zębów (co niezmiennie zaskakuje stomatologów, gdy widzą zęby moich dzieci).
    To zapewne nie jest wszystko, ale niektóre codzienności są dla mnie tak oczywiste, że dopiero, gdy stykam się z zaskoczonym wzrokiem znajomych lub rodziny, dociera do mnie, że to nie jest norma.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych, inspirujących podroży do zdrowszego, szczęśliwszego życia,
    Patrycja.

    1. Patrycja, dziękuję Ci bardzo za ten cenny komentarz! 🙂
      To właśnie dowód na to, że się da, tylko trzeba trochę się postarać, tradycyjna dieta nie sprzyja zdrowiu, nie tylko zębów. I takie podejście jest przede wszystkich dobre ze względu na chorobę Twojej córki, a zdrowe zęby to pewnie skutek uboczny :).
      Przy cukrzycy typu 1 warto też ograniczyć spożycie glutenu i zwykłego nabiału (jeśli już to tylko organiczny i najlepiej kozi lub owczy) – bo to też może zaostrzać objawy (gluten i kazeina) no i uwaga na GMO, ale przy takim podejściu jak Twoje na pewno doskonale o tym wszystkim wiesz. Odpasożytnienie też super – ludzie odpasożytniają psy, ale o dzieciach zapominają. Fluor to oczywiście trucizna, ale stomatolodzy tego nie dopuszczają do wiadomości, zazwyczaj.
      Zęby myjecie przed wodą z cytryną/witaminą C? Czy po? Bo witamina C na szkliwo źle działa i lepiej przepłukać usta wodą po witaminie C.

      A ja Wam życzę zdrowia i dalszej wytrwałości w takim podejściu bo jak widać procentuje! 🙂
      Serdeczności!

  3. Hej, mam pytanie które mnie nurtuje,
    mycie zębów przed śniadaniem czy po? i dlaczego?
    myjemy po sniadaniu… ale zaczęłam się zastanawiać czy słucznie..

  4. Hej, mam pytanie które mnie nurtuje, kiedy myć zęby?
    mycie zębów przed śniadaniem czy po? i dlaczego?
    myjemy po sniadaniu… ale zaczęłam się zastanawiać czy słucznie..

    1. Hej, jak się obudzisz to najlepiej possać trochę oleju kokosowego a potem po 15-20 minutach wypluć i umyć zęby. Po przebudzeniu trzeba oczyścić jamę ustną z bakterii, które się tam rozmnożyły w nocy. Potem jesz śniadanie. No i po śniadaniu też myjesz, żeby pozbyć się resztek pokarmu.

  5. Przyznam, że u nas płatki owsiane są często w użyciu a nie miałam pojęcia o kwasie fitynowym w nich.
    Noemi, moczyć je wcześniej jak strączki?

    1. Kwas fitynowy jest w każdym zbożu, kaszy, orzechach, wszędzie. Nie popadajmy w panikę :). Co się da to moczyć wcześniej, ale namoczone płatki będą totalnie rozmoczone po chwili, więc myślę, że w przypadku płatków owsianych to nie ma sensu. Trzeba po prostu przepłukać zęby po jedzeniu.

    1. Płatki owsiane mają wiele zalet. Selen, magnez, witaminy z grupy B, nie należy sobie tego wszystkiego odmawiać. Minusem jest niestety gluten. Są płatki owsiane bezglutenowe ale nie natrafiłam nigdzie w Polsce na płatki jednocześnie bezglutenowe i eko.

  6. Jestem higienistką stomatologiczna i mam dziecko które ma 5lat i nie ma ani jednej dziury ani wypełnienia w zębie
    O zęby dziecka trzeba dbać od urodzenie.Nawet noworodkowi należy przemywać dziąsła gazą namoczoną w przegotowanej wodzie.Kiedy pojawi sie pierwszy ząb trzeba go szczotkować mięciutka np.sylikonową szczoteczką bez pasty.Zęby dziecka myjemy rano i wieczorem.Szczotkujemy zęby dziecka miekką szczoteczką ruchami wymiatającymi lub okrężnymi.Jeśli zęby sa ciasno ustawione to nitkujemy zęby a następnie szczotkujemy.Nigdy nie odwrotnie.Najpierw nitkowanie potem szczotkowanie.
    Jeśli dziecko zjadło coś słodkiego lub bardzo obklejającego zęby i nie ma możliwości umycia zębów to dajemy dziecku popić wody.
    Dbam w ten sposób o zęby swojego dziecka i zęby są zdrowe w idealnym stanie.Czekają na wymianę na nowe,stałe zęby 🙂 Ważne jest też to,czego często rodzice nie wiedzą,że pierwszymi
    stałymi zębami, które wyrastają dziecku, są tak zwane szóstki. Kiedy się pojawiają? Na ogół w okolicach szóstych urodzin. Po ich pojawieniu się zaczynają się ruszać i wypadać mleczaki – najpierw te, które wyrosły jako pierwsze, a więc najczęściej dolne jedynki.
    Dbam o zdrowe odżywianie swojego dziecka i ssiemy olej kokosowy ale nic nie zastąpi wyszczotkowania zębów z płytki nazębnej zwanej również płytką bakteryjną lub osadem nazębnym – miękki nalot, ściśle przylegający do powierzchni zęba i dający się łatwo usunąć mechanicznie.
    Pozdrawiam 🙂

  7. Dodam jeszcze że należy pomóc dziecku w myciu zębów nawet do 8roku życia a jeśli trzeba to i dłużej 🙂
    I zdarzało mi się oblizać smoczek mojego synka jak i całować Go w usta(nie jestem nosicielem wirusa opryszczki bo to kolejny temat rzeka:)) jak i całować wszędzie gdzie sie da.Przy bliskości mamy z dzieckiem to jest nieuniknione 🙂

    1. Tak, szczotkowanie zębów dziecku to dobry pomysł, gdzieś czytałam że to trzeba robić do momentu kiedy dziecko nie nauczy się samo pisać – wtedy dopiero ma tak wyrobioną rękę, że jest w stanie samo porządnie umyć zęby. Gorzej jak dziecko na to nie pozwala. Innym sposobem jest jeszcze szczoteczka elektryczna. Zawsze porządniej dziecko taką umyje niż zwykłą. Też uważam, że to nieuniknione a wręcz może mieć pozytywne skutki dla dziecka 🙂

  8. Mojemu synowi w wieku 2 lat nagle zaczęły się robić odbarwienia na dolnych czwórkach. Stomatolog twierdziła że to próchnica i nalegała na lakowanie. Gdzieś przeczytałam, że goździki zwalczają bakterie próchnicze. Przez dwa tygodnie po umyciu zębów płukał je naparem z goździków. Minął rok i ma tylko lekkie przebarwienia na tych czwórkach. Reszta zębów zdrowa.
    W przypadku syna wyrzynanie czwórek zbiegło się w czasie z silną infekcją i to zapewne wpłyno na ich osłabienie

    1. O świetnie, dzięki za komentarz – to do naturalnych sposobów dochodzą nam jeszcze goździki. Bardzo dobrze, że nie zgodziłaś się na lakowanie.

  9. Mam pytanie apropo mycia zebow.jak do tej pory probuje caly czas przekonac synka (13m.)do mycia zebow ale on albo zamyka usta albo zaczyna plakac. Mycie zabkow udaje sie u niego tylko powierzchownie.na dolnych zebach widze juz duzy kamien:( wydaje mi sie ze pojawil sie po antybiotyku miesiac temu:/ co robic?

    1. A może udałoby się go przekonać do ssania oleju kokosowego? Dzieci zazwyczaj lubią ten smak, tylko trzeba przypilnować, żeby potem wypluł a nie połknął (nic się nie stanie jak połknie – ale lepiej pozbyć się tych wypłukanych bakterii niż je połykać). Probiotyki koniecznie. Może elektryczna szczoteczka? Tylko chyba jednak trochę jeszcze na to jest za mały. Piosenki podczas mycia zębów? Może Ty pozwól mu umyć swoje? A potem Ty jego? Początki szczotkowania są trudne.

  10. Hmm moje dziecko ma 7 lat i 8 stalych zębów, i nigdy ani mleczak ani te stale nie mialy prochnicy. Nie je mleka ani nabiału ani glutenu. Myje zęby prawie codziennie od 1.r.z. Nic specjalnego nie robimy dla tych zębów… Ale fakt trzeba szczotkowac codziennie

  11. Na szczęście moje dzieci nie mają próchnicy, a żeby tak zostało, to profilaktycznie zaczęłam im dawać co wieczór acidolac dentifix kids, który chroni zęby przed demineralizacją. Oczywiście do tego jeszcze regualrne wizyty u stomatologa i higiena ząbków

    1. Nie słyszałam o czymś takim, ale chętnie wypróbuję. Lubię nowości, szczególnie, jeśli dotyczą zdrowia. Plomby to żadna przyjemność.

  12. A ja biorę ten … dla dorosłych, bo po ciąży bardzo mi się zęby osłabiły. A dentystka powiedziała, że zawarte w tym suplemencie witamina D i ksylitol bardzo skutecznie wzmacniają zęby

  13. no mnie właśnie podczas ostatniej wizyty dentysta poradził ksylitol zacząć brać na wzmocnienie zębów, dlatego kupiłam sobie ten acidolac dentifix. Liczę, że zadziała, bo okropnie mi się od jakiegoś czasu zęby kruszą

  14. Tak myślę o tych płatkach owsianych i zdrowej diecie…. Moczę orzechy i strączki przed zjedzeniem ale wiadomo płatków, pestek dyni, sezamu, nasion słonecznika nie moczę a te znalazły się w grupie produktów, która powodowała ubytki. Moje dziecko je zdrowo, nie podaję nabiału, gluten bardzoo sporadycznie, chlorella, spirulina, młode trawy, suplementy, zero słodyczy (chyba że babcia dała a ja nie wiem o tym), ewentualnie domowa czekolada z oleju kokosowego, kakao i miodu. Szczotkujemy codziennie zęby wieczorem. Efekt? Moja córka owszem jest bardzo zdrowa i ma silny układ odpornościowy ale pojawiło się jasno brązowe zabarwienie na zębie w zagłębieniu. Ja – od dziecka niestety miałam słabe zęby, nie odżywiałam się wtedy zdrowo i skończyło się na tym że mam sporo połatanych zębów. Niestety, ale nie będę sobie wyrzucać „nastolatkowej” nieświadomości.
    Zastanawia mnie tylko sytuacja u córki? Zdrowe odżywianie owszem, ale czy też rzeczywiście nie należałoby odrobaczać dzieci dwa razy w roku (tym bardziej jeśli mają kontakt z innymi dziećmi – przedszkolnymi chociażby) no i te geny…
    Zamierzam wykorzystać olej z goździków i kokosowy do mycia zębów, może coś się uda z tym zrobić…

    1. Zboża na zęby niestety nie są najlepsze, też nie moczę wszystkiego. Może po prostu trzeba jej dokładnie płukać buzię po takich pokarmach. Prawda jest taka, że Weston A. Price doszedł do wniosku że najlepsza na zęby jest dieta… paleo. Która mnie osobiście jest bardzo daleka, no może oprócz części wspólnej w postaci warzyw. Zacznij podawać dobre probiotyki. Odrobaczanie – jak najbardziej.

    2. To nie karmic dziecka owsiabkami? Sam juz nie wiem – mozna przeczytac jak wiele maja super wlasciwosci…. Co robic z kaszami jaglana, gryczana, jeczmienna – odstawic, bo maja fityniany?

      1. Karmić, ale mieć świadomość, że niestety taki jest ich skutek uboczny. Przed rewolucją neolityczną ludzie nie mieli żadnych problemów z zębami (świadczą o tym czaszki ludzi sprzed 15-20 tysięcy lat), problemy zaczęły się pojawiać gdy zaczęliśmy uprawiać i jeść na co dzień zboża. Nie mówię, że nie należy ich jeść, ale podchodzić z umiarem, wybierać te pełnoziarniste, najlepiej domowe produkty.

  15. Moja 2 latka ma niestety brazowe plamki na paru zebach. Ma siostre 6 latke ktora sie z nia dzieli slodyczami. Troche przegapilam sprawe bo pierwsza corka nie miala stycznosci ze slodyczami do 3-4 roku zycia. A z druga corka juz sie tak nie dalo. I teraz znajoma dentystka mi polecila taka paste ktora zatrzyma to co juz jest. Ale nie wiem czy to nie straszne swinstwo. Taki sklad: Skład: Pure Water, Glycerol, CPP-ACP, D-sorbitol, CMC-Na, Propylene glycol, Silicon dioxide, Titanium dioxide, Xylitol, Phosphoric acid, flavoring, Zinc oxide, Sodium Saccharin, Ethyl p-hydroxybenzoate, Madnesium oxide, Guar gum, Propyl p-hydroxybenzoate, Butyl p-hydroxybenzoate.

    Nie chce nic tu reklamowac. To taka odzywka bez fluoru, tak to sie nazywa i reklamuja to tak : xx jest pastą na bazie wody zawierającą rewolucyjny składnik RECALDENT (CPP-ACP: fosfopeptyd kazeiny – amorficzny fosforan wapnia). RECALDENT (CCP-ACP) został opracowany z kazeiny, części białka w mleku krowim, jego unikalna formuła pomaga wzmocnić zęby poprzez dostarczenia wapnia i fosforanów. RECALDENT ma właściwości przenikania i remineralizacji obszarów dotkniętych płytką nazębną. Wprowadzony do jamy ustnej gromadzi się na błonce nabytej, płytce nazębnej, komórkach bakteryjnych,hydroksyapatytach, tkance miękkiej dostarczając bioaktywny wapń i fosforan.

    Co myslisz? Smarowac czy lepiej sam olej kokosowy?
    Wiadomo dwulatka na etapie nie, ja sama itp.

  16. Dziękuję za rady. Też przyszłam zobaczyć tą stronę, żeby wzmocnić zęby, uniknąć kosztownego i bolesnego leczenia dentystycznego, bo moja mama ma straszne problemy z zębami. Nie chcę żeby mnie taki sam los spotkał co mamę. Na razie mam sześć wyleczonych i zaplombowanych zębów trzonowych, resztę zębów zdrowych, nietkniętych prochnicą. Na szczęście nigdy nie musiałam mieć leczenia kanałowego w zębach stałych, bo ubytki były małych rozmiarów.

  17. U mnie ostatnio z zębami coś słabo :(. A tak to praktycznie w ogóle nie chodziłam do dentysty, poszłam tylko ze względu na ból ósemki i tak się zaczęło. Póki co mam 2 plomby ale widzę, że kolejny ząb się psuje. Nie wiem czy to również przez pastę może tak się dziać (skład: Calcium Carbonate, Sodium Bicarbonate, Sodium Lauryl Sulfate, Bisabolol, Saccharin, Urea, Diammonium Phosphate, Algin, Tricalcium Citrate, Glycerin, Aqua, Anethol, Citronellol, Eucalyptol, Eugenol, Geraniol, Linalool, Mentha viridis, Menthol, Thymol.)? No nic, trzeba się za siebie wziąć. U mnie to najgorzej cukier ograniczyć.

  18. Jakich olejków eterycznych użyć do zrobienia pasty? Jedyny spożywczy jaki znalazłam to olejek z oregano. Wszystkie pozostałe, które mam w domu nadają się jedynie do użytku zewnętrznego. Czy mogę użyć właśnie takich? Jeśli mają być spożywcze, to gdzie je kupić?

    1. Olejki oczywiście polecam takie http://www.polezdrowia.com

      Tu wszystkie oprócz olejku z drzewa herbacianego to suplementy diety.

      Drzewa herbacianego się nie stosuje doustnie, ale jakby co – to do pasty można dodać. Ten olejek we Francji jest zatwierdzony jako suplement diety.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.