Czy wiesz, co serwujesz dziecku dając mu popularne płatki śniadaniowe?

Czy wiesz, co serwujesz dziecku dając mu popularne płatki śniadaniowe?

Płatki śniadaniowe i mleko to często śniadanie, które w pośpiechu podajesz swojemu dziecku.

Czy jednak zastanawiałaś się kiedyś co znajduje się w popularnych płatkach śniadaniowych?

Glifosat jest aktywnym składnikiem herbicydu Roundup firmy Monsanto i wielu innych środków. Ze względu na szerokie zastosowanie upraw genetycznie modyfikowanych glifosat stał się najczęściej stosowanym środkiem chwastobójczym w konwencjonalnym rolnictwie.

Uprawy GMO obejmują obecnie 440 milionów hektarów pól na całym świecie, na które trafiają hektolitry herbicydów na bazie glifosatu. Roundup jest stosowany również na trawniki i rośliny ogrodowe. Jesteśmy więc bombardowani glifostatem z każdej strony.

Niedawno Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC) stwierdziła, że glifosat jest „prawdopodobnym czynnikiem rakotwórczym”, choć dla mnie słowo „prawdopodobne” powinno zostać wykreślone.

Ponadto najnowsze badania bezpieczeństwa wykazały, że resztki glifosatu mogą powodować szkodliwe działanie u ludzi, nawet przy bardzo niskich poziomach tej substancji. A niestety można się ich doszukać w całym naszym łańcuchu żywnościowym. Najgorsze jest, że unikając żywności GMO nie masz pewności, że nie natkniesz się na glifosat. Jest on stosowany nie tylko na rośliny GMO, ale też do osuszania upraw zwykłych zbóż i kasz.

Badania nad bezpieczeństwem pozostałości glifosatu w roślinach opryskiwanych Roundupem są często ignorowane.

Choć Monsanto twierdzi, że Roundup jest nieszkodliwy dla naszego zdrowia (jakżeby mogli twierdzić inaczej, choć ciekawa jestem czy prezes Monsanto zjada żywność GMO, jakoś nie wydaje mi się), wiele badań przedstawia inny obraz.

Regularne narażenie na glifosat związane jest z chorobami przewlekłymi, takimi jak autyzm, choroba Crohna, alergie, depresja, rak, stwardnienie rozsiane i niepłodność.

Glifosat występuje w bardzo wielu przetworzonych produktach spożywczych

Anresco Laboratories z San Francisco przeprowadziło niedawno własne badania w celu sprawdzenia, czy glifosat można znaleźć w powszechnie spożywanych przetworzonych produktach spożywczych. I ich testy ujawniły najgorsze.

Badania wykazały, że resztki glifosatu wynoszące jedynie 0,05 części na miliard (ppb – parts per billion) mogą powodować uszkodzenie co najmniej 4 000 genów, podczas gdy 10 ppb może powodować poważne skutki zdrowotne, takie jak uszkodzenie nerek i wątroby. Wyniki Anresco wskazują jednak, że niektóre badane produkty miały nawet 1000 razy więcej cząstek glifosatu.

Badania i analizy zostały przeprowadzone przez stowarzyszenie Food Democracy, a opublikowane w raporcie pod tytułem „Glyphosate: UNSAFE ON ANY PLATE”. Okazuje się, że w bardzo wielu przetworzonych produktach ilość glifosatu jest zatrważająca.

Poniżej zestawienie produktów ze wskazaniem jaka ilość glifosatu się w nich znajduje. Choć badanie dotyczyło rynku amerykańskiego niestety większość z tych produktów jest również dostępna w Polsce. Popularne płatki śniadaniowe Cheerios firmy General Mills zajmują niechlubną pierwszą pozycję z ilością 1 125 ppb. Na liście znajdują się również płatki Kellog’s, ciasteczka Oreo czy chipsy Lays.

Chcąc uchronić swoją rodzinę przez glifosatem najlepiej wyeliminować wszystkie przetworzone produkty z codziennej diety. Jeśli to możliwe, zawsze wybieraj żywność organiczną. Dopiero wtedy możesz być pewna, że podajesz swojej rodzinie pokarm pozbawiony toksyn.

 

DISCLAIMER:

Moje artykuły to osobiste przemyślenia na temat szeroko pojętej tematyki zdrowotnej na bazie informacji z jak najlepiej wybranych źródeł oraz własnego doświadczenia. Nie zastępują profesjonalnej porady lekarskiej. Pamiętaj – o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich dzieci decydujesz Ty sam.

Źródła:

https://s3.amazonaws.com/media.fooddemocracynow.org/images/FDN_Glyphosate_FoodTesting_Report_p2016.pdf

http://www.fooddemocracynow.org/campaign/breaking-alarming-levels-monsantos-glyphosate-found-americas-food

Komentarze (7)

  1. Siedziałam sobie z moja koleżanką i naszymi małymi skarbami w małym parku dla dzieci. Z hustawkami, zjeżdżalnią i dużą ilością roślin, kwiatów,krzaczkow, warzyw. Nagle pojawił się koleś w kobinezonie i jak nigdy nic zaczął pryskac roundupem chwasty wszędzie?!?! Po krótkiej rozmowie dowiedzialysmy ze jest z urzędu i to nie jest szkodliwe (a sam byl odpowiednio ubrany)Poszłyśmy do domu .na bramie nie bylo żadnej informacji o tym, na pewno potem przyszły inne dzieci i bawiły się w tej truciznie. Jak to jest że władze miasta mają gdzieś małe dzieci.

    1. Straszne. Kolejny nieświadomy człowiek jak większość urzędników. Ale po co miał ten kombinezon? Może warto to zgłosić do urzędu miasta? Tak więc lepiej unikać parków i spędzać jak najwięcej czasu wśród dzikiej przyrody w lesie. Ale to oczywiście nie zawsze jest takie proste.

  2. O matko ,mamaUK.To jest rzeczywiście przerażające.Po co to właściwie potrzebne?!A z ciekawości, którym mieście.Ja jeszcze takiego nie spotykałam(Łódż).Jeżeli to jest dzielnica,to myślę że mamy prawo do prostestowania,kiedy my płacimy za czynsz.
    Serce mnie boli,kiedy nasze dzieci nie mają właściwie nic naturalnego,tak jak my w dziedziństwie.

  3. Mieszkam w uk i tutaj wszelka zielen, parki i place zabaw podlegają pod urząd to oni kosza trawę, codzienie zabieraja smieci,sadza kwiatki, robią takie mini ogródki na placach zabaw no i oni pryskaja chwasty. Z tego co tu zauważyłam to pryskaja wszedzie (widac to po wypalonej trawie np. wzdłuż plotow)tz trawniki przy drogach itd.

      1. Tak tylko to pozostaje, ale do lasu bardzo daleko, nawet samochodem. Na szczęście jest jeszcze morze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zamknij
Zamknij
Zaloguj się
Zamknij
Koszyk (0)

Brak produktów w koszyku. Brak produktów w koszyku.